Jak taki idiotyczny film mogl dostac Oskara ?!!! Przez takie filmy po prostu odechciewa mi sie chodzic do kina. Nie ma co komentowac, szkoda slow.. i szkoda ze nie ma ocen ujemnych bo nawet na 1 nie zasluguje
10 000 BC stawiasz wyzej od tego filmu :) to ze ci sie nie spodobal nie znaczy ze nalezy mu sie 1/10 czy gra aktorow byla na zenujacym poziomie? bo wedlug twojej oceny tak. A jezeli ich gra byla na zenujacym to na jakim jest w 10 000 BC ?
Nie tylko gra aktorow, ale caly film, w kazdym elemencie, jest na zenujaco niskim poziomie. Ten film niczego nie uczy, nie przekazuje zadnych pozytywnych wartosci. A z kina wychodzi sie z wielkim niesmakiem i totalnym rozczarowaniem, po fatalnym zakonczeniu. Co chcieli pokazac rezyserzy? Chyba tylko to, ze kompletnie nie potrafia robic filmow. Czym sie kierowali? Moze podobnymi zasadami co glowny bohater? A wiec jak taki film zasluzyl na Oskara? Wiekszosc krytykow uwaza, ze nie zasluzyl.
Nie będę większości komentować, bo jestem na to zbyt leniwy ale mam takie pytanie co do zdania:
"Ten film niczego nie uczy, nie przekazuje żadnych pozytywnych wartości."
A od kiedy film musi uczyć i przekazywać pozytywne wartości? Pisze "musi" bo tak odebrałem Twoją wypowiedź. Moim zdaniem to błędne myślenie, bo akurat film nie musi ich przekazywać. Może pokazywać pewne problemy ale wcale nie dawać rozwiązania na nie. Jest przedstawione w "No country..." przemijanie starych wartości/ludzi od których IMO można się czegoś jednak nauczyć. Widać tutaj, że kiedyś społeczeństwo nie było takie jak dzisiaj czyli pełne agresji, alkoholu i narkotyków. Może to jest jakaś wskazówka od autora książki oraz reżyserów filmu by coś w życiu zrozumieć. Bo skoro zmienia się wszystko na gorsze, to co będzie powiedzmy na 100 lat? 200 lat? Ten film nie daje jasnej odpowiedzi na to, ale każdy może się zastanowić nad tym i dojść do jakiś wniosków.
Druga sprawa czyli kwestia losu człowieka. Tutaj również nie ma prostej odpowiedzi czym jest los, który kieruje naszym życiem i śmiercią. To też sprawia, że można się nad nim zastanowić ale czy zrozumieć? Chyba nie do końca.
"No country..." to nie jest film dla wszystkich, ale nie będę kogoś wyzywać czy wmawiać komuś, że filmu nie zrozumiał. Ty odebrałeś to tak, że film jest "żałosny" (pozwolisz, że tak skrócę to co napisałeś) i niczego nie uczy i z pewnością nie przekazuje pozytywnych wartości (no ale cóż, ciężko je czasami znaleźć nie? może to też jakaś wskazówka?) jednak warto usiąść jeszcze raz nad tym filmem i tym razem dokładniej się zastanowić nad nim :) Mnie za pierwszym razem nie podobał się tak jak za drugim i trzecim. Teraz uważam, że dobrze zrobiłem oglądając go kolejne dwa razy :)
Pozdrawiam.
moze i nie zasluzyl na oskara tego nigdzie nie powiedzialem, ale wydaje mi sie iz ZADEN krytyk nie ocenilby go 1/10, najwyrazniej ty sie na tym lepiej znasz :)
No tak ale na oskara zasłużyły:
- Departed aka Infiltracja - rimejk chińskiego wspaniałego kryminału Infernal Affairs przerobionego dla amerykańskiego widza - co by przeciętny amerykanin mógł go zrozumieć
- Chigago aka Chicago - śpiewa, tańczy, recytuje, i we sądzie występuje, czyli mjuzikal full wypas
- 11, czy tam więcej statuetek, dla Titanika - najlepiej podsumował to Jack Nicolshon - "a już myślałem że toniemy"
Zaś do do Ciebie i twojego zdania o tym filmie - NIE ROZUMIESZ - i wszystko jasne.
Skąd taka wrogość i tak wielka krytyka?Rzedko kiedy filmy sensacyjne maja głębsza prawdę ukrytą gdzieś w środku...No moze bohaterstwo,honor,sprawiedliwość...ale prawdy o życiu?Albo liczy się akcja albo realizacja..czemu nikt nie zauważa samej realizacji tego filmu i Jego idei.Jest bardzo ciekawie zrobiony.Rzeczywistość pokazana jest z różnych punktów widzenia...do czego sie tu czepiać:/
jak to skad? 1/10 jeszcze sie pytasz, przeciez to jakas kpina a nie rzetelna ocena, nawet nie mozna o niej powiedziec ze jest bardzo zanizona. Gdybys napisal prace na j polskim na 4 a dostal 1 to nie bylbys oburzony?