..tak, wiem, że ciężko o podobną produkcję, dlatego pytam na zasadzie luźnych skojarzeń: Skojarzył wam się ten film z jakąś inną produkcją? widzieliście coś podobnego, co warte byłoby wspomnienia pod tym, jak dla mnie (choć założe się, że nie tylko dla mnie) arcydziełem?
Poprzez postać Lee Jonesa i plenerków skojarzył mi się trochę z "Trzema pogrzebami Melquiadesa (nie pamiętam, jak to się pisało) Estrady". W sumie też ciężkie i smutne kino drogi.
Mnie kojarzy się trochę z "In the Valley of Elah", ale to pewnie przez Tommiego.