Wcześniej nie oglądałem filmów braci Coen, nie czytałem tez recenzji na temat tego filmu i nie wiedziałem czego się spodziewać, skusiły mnie do niego 4 oscary i wysoka pozycja w moich rekomendacjach na filmwebie.
Albo go po prostu nie rozumiałem albo wiele rzeczy było w nim niewyjaśnionych, za czym nie przepadam. Duży plus dla Javiera Bardema, który był bardzo charakterystyczny w tym filmie, inaczej by mnie po prostu nudził bo i Josh Brolin i Tommy Lee Jones (chodź tutaj ciekawsza postać) nie przyciągali do ekranu a Kelly MacDonald wręcz zniechęcała do oglądania...
PS. Czym "strzelał" Chigurh, było to sprężone powietrze, możliwe jest żeby miało ono taką siłę?
Myślicie że Chigurh na końcu zabił Panią Moss czy darował jej życie?
Macancie!
1. Sprężona powietrze to potęga!!
2. Oczywiście zatłukł panią Moss bo wycierał buty. Było tłuczone na forum.Hej!
W filmie byla mowa o jakims dynksie do zabijania byków/bydła,nie bylo mowy o Chigurh'u-dosłownie ale podejzewam ze to bylo to
Dobry film.
Świetne dawkowanie napięcia podczas pościgu/pogoni. Żadnych przegiętych akcji, ciekawe postacie.
Jedyne co mi nie pasowało w tym filmie to końcówka. Wyglądała ona, jakby doklejona na siłę, nie pasowała mi do reszty filmu. Wyglądało to jakby reżyserzy nie wiedzieli jak skończyć film.