bo ten film na kolana mnie nie rzuca. Trochę jak powtórka Smiertelnie Proste. Wolę Coenów w czarnych komediach.
Tutaj mimo że dzieje się wiele to na prawdę nic się nie dzieje. Sprawy toczą się swoim tokiem. Człwiek strzela a Pan Bóg kule nosi. Kto ma zginąć na"zawał" to i tak zginie na zawał. A kto ma się na śmierć zanudzić to i tak na tym filmie się zanudzić może.