Jestem świeżo po seansie i naprawdę dawno nie oglądałem tak dobrego horroru. Zaznaczam też, że czytałem książkę i wszyscy Ci, którzy psioczą bo w książce było inaczej, bo to, bo tamto po prostu się czepiają. Nie da się wszystkiego zrobić tak jak w genialnej powieści Kinga, bo film musiałby trwać dwa razy tyle, a poza tym kto czytał książkę wie, że są tam sceny nie za bardzo nadające się na ekran kinowy. Kto czytał ten wie o czym mówię. Zawsze książka będzie lepsza ale naprawdę warto wybrać się do kina na TO...
Zgadzam się w 100%, moim zdaniem w tych 135 minutach udało im się bardzo zwięźle, sensownie i ciekawie pokazać dzieciństwo bohaterów, w dodatku niemal całkowicie wiernie książce. Zostało wprowadzonych kilka zmian, ale niczego nie psuły w logice filmu. No ale jak widać sporo ludzi chciałoby mieć film 1:1 z książką i ocenia 1/10, bo Bill "nie jąka się aż tak bardzo", a jego mama nie gra "Für Elise" na pianinie.