Niegdyś tylko filmy z universum aliena mogły mnie jakoś przestraszyć, poza nimi nic innego nie było w stanie mnie przestraszyć. Oglądam horrory z siostrą odkąd pamiętam ale zawsze ze względu na fabułę bo nigdy nie bałem się tak panicznie jak filmowego aliena i klałnów, no właśnie. Nie jest mi obcy klasyk z XX w. oraz pare innych filmów klasy B z klałnami, ale strach tak na prawdę w filmach czułem tylko po ujrzeniu tych czarnych kreatur. Lecz ku mojemu zdziwieniu powstała wspaniała produkcja przy której można powiedzieć że jest dobra. Nigdy nie bałem się tak, jak w tedy w kinie, a bać się lubię. Sceny wykonane w SGI po prostu zwaliły mnie z krzesła, a same role aktorów i muzyka towarzysząca akcji... Po prostu cudo. Nie wielu horrorom udaje się kogoś wystraszyć ale ten film pokazał swoją moc i mam nadzieję że nic go nie przebije. Ta produkcja ląduje u mnie na pierwszym miejscu ulubionych horrorów. Mam tylko nadzieję że kontynuacja takich dzieł jak filmy o Chuckym i Saw też wyjedzie pomyślnie.