Chęć zysku ogłupia ludzi. Stara wersja dużo lepsza, ponieważ oddaje dość złożony ( jak na Kinga ) charakter książki. Cały dramatyzm polega na konfrontacji dorosłych już ludzi z ich przeżyciami z dzieciństwa. Tu mamy "Cudowne Lata" z potworem. Druga rzecz, która zupełnie rozkłada fabułę, to przeniesienie akcji z 1959 do 1989 roku, przez co zachowanie bohaterów stają się dość dziwaczne, razem ze swoim środowiskiem poruszająych się w społecznej próżni.
Ach ci chuligani!
Od razu widać, że przy produkcji majstrował sam King, a to nigdy nie jest plus, przy ekranizacjach jego prozy.
Wszystko, od zachowania, rozrywek po problemy. Nie da się przeflancować postaci z 59 do 89 roku, nie dokonując zmian naprawdę poważnych. To już inny świat. Nie wystarczy dodać New Kids on the Block, czy gier komputerowych. Na przykład przez te 30 lat kompletnie zmieniła się wrażliwość dorosłych wobec problemów dzieciaków, ich wzajemne stosunki, itp... Poza wszystkim "It" to powieść o stosunku dorosłego do własnego dzieciństwa. Tu tego nie ma i być nie może, ponieważ fabuła jest płaska/czasowo jednopłaszczyznowa. Zostaje banalny horror.