najnowsza ekranizacja jednej z najlepszych książek Kinga przynosi rozczarowanie.
powodów jest wiele a to mętny scenariusz, a to qriozalny klimat(przez pierwszą połowę do znudzenia robi nam się BU). pierwowzór literacki był psychologiczną opowieścią o grupie dojrzewających nastolatków. tu z psychologii nie ma nic.
łopatologia goni bzdurę i tyle.
No i właśnie, dziwi mnie ta ilość tak entuzjastycznych recenzji. Skoro film to tylko blady cień książki.
Szkoda, że bracia Dufferowie nie dogadali się w sprawie ekranizacji, bo wtedy dostalibyśmy fachową robotę zamiast fuszerki.