Tony zjechał pewnie cały świat, nagrał tysiące kilometrów taśmy filmowej, ale co z tego? Swoją osobą nie przestawiał żadnej wartości, facet bez kręgosłupa moralnego. Ten dokument i słowa jego syna demaskują tego człowieka w dużym stopniu. Gość który za swoje czyny nie brał żadnej odpowiedzialności, liczyła się tylko sława, kasa i poklask mas.