Pomysłowa i stylowa reinterpretacja baśni o Czerwonym Kapturku. Bohaterka jest tu dojrzewającą dziewczynką, nad wyraz urodziwą, odważną i ciekawską. Z kolei mężczyzna w wilczej skórze ma wobec niej nieco inne zamiary, niźli zwykła konsumpcja. Wszystko to zanurzone w sennej atmosferze i rozegrane pośród studyjnych dekoracji, co w połączeniu z animatroniką nadaje filmowi niesamowitego uroku i klimatu. A na deser - Terence Stamp w roli diabła! "Waste not, want not".

Jedynie mógłbym przyczepić się do Sary Patterson. Choć wygląda świetnie w odgrywanej roli, chwilami widoczna jest jej sztywność - w niektórych minach czy wypowiadanych zdaniach. Oczywiście jest to czepianie się na siłę. Trudno oczekiwać doskonałego warsztatu aktorskiego od 12-letniego dziecka. Nie postrzegam tego jako wadę, jedynie wspominam.

Mroczna, erotyczna i zabawna baśń o kobiecości i ludzkich instynktach, której wymienione składniki reżyser podaje z klasą, umiarem, bez pośpiechu. Zdjęcia, scenografia, kostiumy i efekty specjalne doskonale kreują snute fantazje. Aż dziw bierze, iż film ten jest tak mało znany, a Sarah Patterson nie zrobiła kariery.