Zawsze odkryje się coś nowego. Obejrzałem go dość późno, bo dopiero w 2001 roku po dwumiesięcznym pobycie w Szkocji. Ktoś, kto chociaż raz był w Edynburgu zrozumie ten film dogłębniej i odczuje przesłanie. To bynajmniej nie jest tylko obraz o narkomanach, ale o sensie życia, o którym nawet ja mam mgliste pojęcie w wieku 45 lat :) Sposób realizacji i przedstawienia tego był mistrzowski i chwała za to reżyserowi. Amen