Trans

Trance
2013
6,7 33 tys. ocen
6,7 10 1 33212
5,5 21 krytyków
Trans
powrót do forum filmu Trans

Film jest bardzo ładny - ładne ujęcia, piękne światło, świetny dźwięk. Oglada się miło, akcja płynie
wartko, dawka obrzydliwości, trupów, strzelaniny tak w sam raz.
Tylko w sumie po co robić takie kino, taką karuzelę zwrotów akcji? Wydaje mi się, że już mamy
całe pokolenie chodzących do kina, którzy za największą wartość filmu uważają to, czy fabuła była
tak zakręcona, że nie dało się odgadnąć zakończenia (ewentualnie ci bardziej wytrenowani
cieszą się z tego, że mimo iż reżyser próbował ich zwieść na wszystkie sposoby, oni i tak
wcześniej niż inni w kinie wiedzieli, jaki będzie koniec).
Dodatkowo w 'Transie' ta konwencja zdaje się byś podkręcona do granic możliwości i po prostu
sparodiowana. Widzisz jakąś głupio zaplanowaną akcję, denerwujesz się tym, że główny bohater
biegnie w lewo zamiast w prawo, co ewidentnie oszczędziłoby mu kłopotów i pozwoliło gładko
wyjść z opresji? Uwaga, za jakiś czas okaże się, że to nie był błąd w scenariuszu, naciąganie
realiów tylko po prostu efekt tytułowego 'Transu'.
Dołożyć jeszcze do tego można takie smaczki, jak 'pozowanie' niektórych ujęć na sceny z
najsławniejszych obrazów czy użycie konstrukcji zaczerpniętych z form muzycznych. Tak żeby
mieć 100% pewności, żeby nikt w kinie się nie nudził, żeby można było ekscytować się właśnie
odkrytym setnym dnem każdej minuty filmu.

Tylko po co? Taka rozrywka 2.0, która udaje nie wiem jaką głębię intelektualną i artyzm?

ocenił(a) film na 4
guaxary

Z opisu Twojego wynika, że właśnie dla parodii. Albo analizy tego nieprzyjemnego zjawiska w kinie.

guaxary

Niestety, ale Boyle, to nie wyrafinowany De Palma.

PS Dawson jest nago w tym filmie czy nie?

La_Pier

Ha ha, jest nago i to calutka. Byłem na przed premierze.

mati_luk

Dzięki za odpowiedź. Niby w "Aleksandrze" widać było dużo, ale przyda się więcej wyeksponowanych kształtów Rozalki.

guaxary

Można spytać czy są w filmie jakieś drastyczne sceny, bo tu pisałeś o dawce obrzydliwości - a zawsze jest pytanie kogo zabrać na seans - dziewczynę, czy kolegę byłego pracownika rzeźni.

guaxary

od pewnego czasu mam wrażenie, że hollywood ewoluuje w stronę bollywood, tzn. filmy nie potrzebują już treści - za jakiś czas zostanie ona całkowicie zastąpiona ładnymi obrazami, muzyką i nagością. to dostarczy widzom tyle rozrywki, że nie trzeba będzie w filmie przedstawiać prawie żadnej fabuły.
filmy stają się ok 1,5 godzinnymi teledyskami...

_marecki

To taka zabawa konwencjami, ale umówmy się ile to ostatnio filmów było równie wysmakowanych stylistycznie z ciekawymi zdjęciami, miało równie dobrą ścieżkę dźwiękową, to trochę kino w stylu de Palmy, które po za Nietykalnymi - miało swoje wady, ale też coś wnosiło, choć czasem przekombinowanie stylistyczne, gra konwencjami potrafiła zabić nieco fabuły, ginęły w tym postacie, ale i tak zostawał jakiś klimat.

Co to ma wspólnego z Bollywood ? To wariacja na temat heist movie.

hagen_filmweb

bollywood kojarzy mi się głównie z oprawą wizualną, kolorami, śpiewem, tańcem, przerostem formy nad treścią...
z hollywood oczywiście nie jest dokładnie tak samo, ale też skręca w stronę kolorowej wydmuszki.
wiem, że powstają też dobre filmy ale coraz większa liczba wymaga od widza uruchomienia tylko tej części mózgu, która obraca gałki oczne...

ocenił(a) film na 3
hagen_filmweb

Tylko Bóg wybacza ma stokroć lepszą prace kamery, stokroć lepszą ścieżkę dźwiękową. Ten film nie zachwyca ani zdjęciami, ani fabułą ani muzyką i doprawdy nie wiem czy to się zachwycać. To taka tania, pomimo, że bilet jest drogi, rozrywka zabarwiona pseudointelektualizmem i szczyptą psychologii czyli czegoś co każdy, średni człowiek w średnim kraju kupi. Plus trochę cycków i brutalności choć najbardziej bawią mnie ci gangsterzy, którzy nawet nie mają ze sobą broni...

ciech007

Tylko i tu i tam mamy filmy nie do końca udane, gdzie nie wszystkie klocki pasują, a i tak Trans wydaje się filmem ciekawszym, a przynajmniej lepiej się go ogląda.

ocenił(a) film na 5
_marecki

Mam dokładnie takie samo odczucie, ale pewnie za kilka lat będą nas nazywać pseudointelektualistami, którzy zamiast cieszyć się przyjemnym i lekkim filmem narzekają, że to płytka rozrywka dla płytkich ludzi.

Dxxx

po co chcesz czekać kilka lat, już tak jest:) wystarczy na forum napisać, że film jest prosty albo nielogiczny, to zaraz Cię zrównają z ziemią miłośnicy odmóżdżającego kina. tylko ile się można odmóżdżyć?

_marecki

Intelektualiści wybierają z natury inne kino, albo w ogóle go unikają.

To jest film dla miłośników kina, zabawy konwencjami itd. Można również przeintelektualizować nie tylko odmóżdżyć !

hagen_filmweb

nie wiem co wybierają intelektualiści z natury :) pewnie teatr...
a tak dla jasności to ja się nie wypowiadałem na temat Transu, bo filmu jeszcze nie widziałem - to co napisałem było w nawiązaniu do postu guaxary

ocenił(a) film na 4
guaxary

Oglądając ten film wpadałem ze skrajności w skrajność, raz myślałem "co za głupi film, na co ja się wybrałem", po kilku scenach "świetny film, pewnie genialne zakończenie będzie". Niestety się zawiodłem. Zamiast wielkiego WOW, było wielkie WTF. O ile absurd, i rozlew krwi w stylu Tarantino w niektórych scenach jestem w stanie wybaczyć (przecież to trans różne głupie rzeczy mogą się dziać), o tyle zakończenie było beznadziejne. Kto za tym wszystkim stoi było wiadome już w połowie filmu, tylko nie wiadomo było dlaczego i po czyjej stronie tak naprawdę stoi. Wyjaśnienie jakoś do mnie nie przemówiło, było uproszczeniem i zwyczajnym pójściem na łatwiznę. Spodziewałem się jakiegoś genialnego powiązania wszystkich wydarzeń, a tego zabrakło. Za to muzyka była świetnie dobrana do scen.

ocenił(a) film na 5
guaxary

Dla mnie niezrozumiały jest cały główny wątek- skoro ona wiedziała gdzie schował obraz już wcześniej, po pierwszej sesji, po co to ciągnęła?!

ocenił(a) film na 7
cziksel

dla zabawy? xD ale tak na serio to myślę, że może chciała się jeszcze jakoś zemścic na Simonie za to jak ją traktował...

ocenił(a) film na 6
guaxary

Miałam momenty, że wydawało mi się że to jakaś parodia. Szyderka z całego nurtu filmów opartych na wielokrotnych plot twistach i "dream within a dream within a dream". Ale jednak nie - niestety. Film nie jest lekki, nie puszcza oka, nie wciąga. Zmienia się kilkakrotnie - reakcja to początkowo entuzjazm i oczekiwanie na finał tej całej spirali dziwności, potem wku*w na debilizmy, przeciągnięcia i niezgrabności fabularne. Ogólny wynik to: WTF DANNY BOYLE?! Za dużo się naoglądałeś Cronenberga z De Palmą i Nolanem na przemian? Ty tak serio?! I w sumie dalej nie wiem czy ten film był serio, czy to jednak jakaś (w zamyśle) wyrafinowana parodyjka Nolana.

Wszystko się przełamuje jakoś w połowie filmu, wartka połowa pod szyldem "heist movie" wciąga i nawet bawi. Potem Boyle szarżuje, wychodzi z tego jakaś banalna, pseudo-psychologiczna wydmuszka, jak widy licealistów na kwasie. Pewnie jak to pisal to był zachwycony, ale zostały z tego zlepki ładnych kadrów i scenek rodzajowych (często seksu albo wstępu do seksu).

Aktorzy - przecież świetni! - grali albo z dużym dystansem (Cassel), albo szarżowali duuuużo poniżej swoich możliwosci (McAvoy), albo bez przekonania (Dawson). Patrząc na nich nie wierzyłam nikomu w całą tą historyjkę :) Słabizna, chociaż dalej mnie intryguje pytanie czy Boyle jednak nie kręci sobie beki tym "Transem" ;))

ocenił(a) film na 3
pris

Jakby kręcił sobie bekę to właściwie tylko to by go ratowało ze skrajnej oceny beznadziejności. Też tak uznałem ale patrząc na jego filmografię i na twarz człowieka stwierdzam Boyle ?! No f*ck. Chociaż powiem, szczerze, że to miałoby sens - ci gangsterzy byli tak zabawni, tak nierealni i defacto poza Casselem nikt tam nie miał broni. Przychodzili do tego pana Gamblera jak do mamy na skargę, ni to nie potrafili gościa porządnie sprać, ni to torturować - padłem jak zobaczyłem ich w rządku na terapii, bo to wszystko niby jaja i każdy z nich to wiedział ale tu Danny przerywa to dość poważnym wstrząsem na temat truskawki pana Natea. Czy na poważnie, niestety raczej tak, bo zagmatwanie tu kiepskie niby coś z tego jest ale tak naprawdę wszystko widać już po 40 minutach reszta to już tylko dopowiadanie i to jeszcze strasznie pokraczne, no bo wiadomo, że przeciętna hipnotyzerka chciałaby w zamian za zmarnowany związek oryginał Goi, nie no na pewno...

ocenił(a) film na 5
pris

Zgadzam się. Historia z dużym potencjałem, przerysowana jednak, przekombinowana do granic możliwości, pozostawiająca po sobie jedynie poytanie - "Po co?"

guaxary

ten film jest głupi, nie jest ani logiczny, ani do myślenia. Całą godzine nie wiadomo o co chodzi, żeby później podali ci wszystko na tacy. Ot cały film.

ocenił(a) film na 8
guga_buzka

Jeżeli szukasz odpowiedzi podanej jak na tacy to ten film raczej cię nie ,,jara" Ale jeśli splatanie wątków i szukanie odpowiedzi sprawia Ci przyjemność - wtedy ten film jak najbardziej podchodzi

Wietrze

Mam dokładnie taka sama opinie, nie potrzebujemy pytac "po co" ,jakby od poczatku było to wiadome to byłby film o skradzionym obrazie w typie "jasia Fasoli" a tak przynajmniej mozna pokombinowac kto tak naprawde ciagnie za te wszystkie sznurki......i co juz wiecei kto? ha miłego kombinowania. Film sie fajnie oglada , ja tam nie nazekam i nie czuje sie odmóżdzona...