Jeszcze jedna sprawa, właściwie najmocniejszy akcent tego filmu - świetne zdjęcia, ale to typowe u Boyle'a

Widzę na forum bardzo dużo pozytywow o filmie i cieszy mnie Twoja wypowiedź. Film zapowiadał się mega ciekawie. Po pojawieniu się Rosario dążono juz tylko do tego, żeby umożliwić jej pojawienie się nago. Szkoda.

Dziwią mnie pozytywne opinie dotyczące tego filmu. Jakoś od 40 minuty naprawdę mnie męczył i gdyby nie to, że namówiłam znajomych na jego oglądania (widziałam w kinie zwiastun), w życiu nie obejrzałabym go do końca. Po tak genialnych filmach jak Slumdog, Trainspotting,28 dni później czy Płytki grób nie spodziewałam się tak schrzanionego scenariusza.
I najgorsze, że ludzie argumentują, że ktoś filmu nie zrozumiał, bo były przeskoki czasowe i mieszanie jawy ze snem. Ja wszystko elegancko zrozumiałam, ale to nie sprawia, że ten film jest jakiś odkrywczy. Od połowy był nudny jak flaki z olejem, początek był niespójny ze środkiem (film akcji zamienia się nagle w hipnozoterapię), końcówka nie pasuje do niczego (jak ze słabego filmu klasy B) i jako wisienka na torcie - James McAvoy, który okazuje się draniem bijącym kobiety. Pasuje do tej roli jak świni siodło.

A ja myślę, że po prostu mamy kiepski gust. Hahahaha:)

Ja tam na mój gust filmowy nie narzekam. Książki lubię czytać lekkie, ale kino lubię porządne.

slumdog z genialnoscia nie ma wiele wspolnego

Niewiele jak już.

Nie podałeś/aś żadnych argumentów, więc takie wypowiedzi są trochę bezsensowne na FW.

A tamta konstrukcja zdania nie była poprawna?

byla ale to lewactwo nie ma pojecia o popranosci. chyba ze politycznej

ma i to duzo

pansa?

zgadzam sie, ze film rozczarowuje, ogolnie mozna bylo go lepiej zrobic pomysl nie byl zly wykonanie słabe. srednia gra aktoraska. 3/10 to troche przesada, ja daje 6/10.

Całość w pewnym momencie wydaje się tak chaotyczna jakby montażysta ze scenarzystą zostaliw zwolnienie w połowie realizacji filmu. Bardzo lubię filmy Boyla ale ten mnie na maxa rozczarował.

Ten film jest koszmarny i niesamowicie naciągany. Nie cierpię takiego kina - silącego się na bycie czymś ambitnym i skomplikowanym a będącym w istocie pustą wydmuszką. Pochwalę tylko ucięcia i muzykę, ale to u Boyla standard.

Zgadzam sie ze wszystkim co tu napisaliscie, a w szczegolnosci z tym ze dziwi mnie tyle pozytywnych opinii na temat tego filmu na filmwebie. Nie bede sie powtarzac po innych, ale mam za to nietypowe pytanie: czy mi sie tylko wydaje czy Simon na prawde w jedenj ze scen prawie sie poplakal ze szczescia bo zobaczyl ze hipnotyzerka ogolila dla niego b...roche?

Spróbujcie zauważyć, od jakich widzów film ten dostaje pozytywne opinie. Daleki jestem od oceniania gustu filmowego innych, lecz po pobieżnym przejrzeniu "najwyżej ocenianych" u w/w wnioski nasuwają się same. Film jest naprawdę słaby, podoba się ludziom z niewysublimowanym smakiem filmowym. Pozdrawiam.

Nie Trans a mega nuda. Podchodziłem do tego tytułu z wielkimi nadziejami na bardzo dobre kino, a okazało się że to film góra na 5/10. Początek bardzo przyzwoity ale później nuda połączona z przekombinowaniem całego scenariusza.