Pierwszy raz nie dałem rady obejrzeć filmu do końca. Zdarzało mi się oglądać bardzo złe filmy, na których jakoś przetrwałem do finału. Czasem, przyznaję, bardzo złe filmy potrafią dobrze bawić. Niestety, na tym seansie zorientowałem się, że nie tylko umysł ale i ciało buntuje się przeciw temu ci się dzieje na ekranie. Usiedzenie na fotelu okazało się męką i nagle załapałem, że przecież nie muszę, nic mnie tu nie trzyma i co ja do cholery w ogóle tu robię. Na pewno zapamiętam - w końcu to jak na razie jedyny film jaki zmusił mnie do wyjścia z kina.
Podobne miałem odczucie jak na nim byłem w kinie, a wczoraj obejrzałem część 3 tyle, że na dvd i mam te same objawy :/ nie ma co filmy zrobione na siłe, nie da rady nawet argumentować tego tym, że film akcji tak powinien wyglądać. Bo nie powinien, wszystko powinno być wyważone tak jak w części 1, że na te roboty aż chciało się patrzeć i nie mogłem się doczekać scen z nimi, a 2 i 3 aż się rzygać chciało od nadmiaru tego wszystkiego, a już nie wspomne o przekombinowanym scenariuszu w 2 i 3 częsci, który też doszczętnie niszczy umysł.
No i jeszcze ta "mimika" robotów. Ładnie zrobione ale pomysł jak z kreskówki dla czterolatków a to chyba film dla nastolatków jest nie?
Nie napisałem, że słaby. Napisałem, że nie dałem rady obejrzeć. Nie próbowałem ocenić filmu obiektywnie, bo nie dotrwałem do końca. Najwyraźniej film ma swoją grupę odbiorców, którzy uznali, że to dobry obraz. I w sumie dobrze - byłoby nudno, gdyby wszystkim podobało się to samo... :) Pozdrawiam.
Jeżeli nie obejrzałeś filmu do końca to nie oceniaj ich , bo przez takich ludzi filmy mają zaniżone oceny.
Ale o co ci chodzi? Że zakończenie mogło zmienić ocenę tego filmu? Nie. Nie ma nic takiego co mogłoby u mnie podnieść ocenę tego filmu. Obraz zmusił mnie do wyjścia z kina. Kilkakrotnie zdarzało mi się na Filmwebie, że nie dałem żadnej oceny filmowi, którego nie byłem w stanie ocenić obiektywnie. W tym przypadku obejrzałem wystarczająco, żeby ocenić go jako bardzo zły. Pozdrawiam.