Pożyczyłem DVD z filmem od szwagra. Włączyłem i jakoś wytrwałem te dwie godziny. Po sensie zadałem sobie pytanie - czy ten film, to celowa kpina z widza?
Ja rozumiem, że filmy robione pod mało wymagającą publikę i ogólnie mainstream rządzą się swoimi prawami, ale TO już woła o pomstę do nieba. Historię wojny pomiędzy Autobotami a Deceptikonami przecież MOŻNA by przedstawić zupełnie inaczej. Bez wszechobecnego infantylizmu, bez wciskanego co chwilę pseudo patosu, bez głupkowatych wstawek i naiwnego kpienia sobie z widza, który nawet od kina "lekkiego, łatwego i przyjemnego" oczekuje (a przynajmniej powinien) czegoś więcej niż ostatnio mu się serwuje.
2/10, tylko za dobre efekty specjalne. Cała reszta? Pozwolę sobie zacytować szwagra: "To jest takie, popołudniowe jeb**ło. W sam raz dla spragnionego pieprzenia mózgu."