PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=442795}

Transformers: Zemsta upadłych

Transformers: Revenge of the Fallen
2009
7,1 181 tys. ocen
7,1 10 1 181336
5,2 36 krytyków
Transformers: Zemsta upadłych
powrót do forum filmu Transformers: Zemsta upadłych

Nawet, nawet...

ocenił(a) film na 6

Poszedłem wczoraj na przedpremierę nowych Transformers z zamiarem zobaczenia jednego wielkiego dwugodzinnego efektu specjalnego i nie zawiodłem się - już w pierwszych minutach obserwowałem na ekranie potężną rozpierduchę w Szanghaju, gdzie przeciwnikiem 'tych dobrych' był ciekawie skonstruowany dwukołowy decepticon. Z innych scen, które wbiły mnie w fotel swoim rozmachem i kunsztem animacji, najbardziej rozwaliła mnie (z tego, co widziałem, to wielu na tym forum) walka Prime'a z decepticonami w lesie, a także zniszczenie lotniskowca, czy podwodne ujęcia z decepticonami (niby nic nadzwyczajnego, ale mnie się bardzo podobało). Jednak w ostatnich sekwencjach filmu, w którym widać było długą walkę na pustyni, zaczynało mi z ekranu tak troszku powiewać nudą. Może dlatego, że już byłem 'przesycony' tymi wszystkimi eF iXowymi wygibasami... :P Z pewnością trąciło to wtórnością (joł), ponieważ zmagania jednych i drugich widzielśmy na bardzo podobnym planie w części pierwszej. Być może też dlatego, że scena ta była po prostu za długa. Żałuję też, że tak słabo 'wyeksploatowano' Devastatora - największy transformer, jakiego widać było na ekranie, zdążył na nim porozrabiać ledwie kilka minut, zanim został unicestwiony. Jednak ogólne wrażenie, jakie wywarły na mnie efekty specjalne jest bardzo pozytywne.
Inną kwestią jest fabuła, o której nie warto się specjalnie rozpisywać - po raz kolejny zwykły nastolatek przy pomocy swoich potężnych metalowych przyjaciół ratuje świat przed Tymi Złymi, tiaa... Jednak nie ma sensu tego filmowi wypominać - przecież nie jest to kino misyjne, tylko stricte rozrywkowe, nastawione na maksymalny zysk i pierwsze miejsca w box office'ach. Nie rozumiem tym samym postawy niektórych forumowych recenzentów, którzy pienią się i lamentują, że jaką to on nie jest fabularną katastrofą (przy części pierwszej było podobnie), że dno, że prymitywny - give me a break, przecież ten film nie ma skłaniać do przemyśleń, nikt od niego tego nie wymaga, on ma być czystą rozrywką, wizualnym orgazmem dla oczu (? :P) i z tego zadania wywiązuje się bardzo dobrze.
Niektóre rzeczy w filmie były jednak dla mnie ciut irytujące, jak chociażby humor. O ile podobały mi się kłótnie i wzajemne głupkowate docinki bliźniaków, o tyle drażniły wszelkie 'rozporkowe' nawiązania. (mały robot bzykający w nogę megan fox, czy 'moszna' na końcu... no proooszę... ;p). Wątek miłosny i to wyznawanie sobie miłości zaraz po największej rozpierdusze też lekko wkurzające, podobnie jak to całe 'wymuskanie' niektórych bohaterów. Ale wiem, wiem, 'to ma takie być, żeby się sprzedało', wiem. ;p
Podsumowując, kawał dobrego odmużdżającego kina, słabsze od poprzednika, ale i tak dobre, 7/10, joł.

ocenił(a) film na 6
uajdak

Aha, mogę jeszcze dopisać, że w niektórych momentach przydałoby się 100 HZ, bo czasem, w dynamicznych sekwencjach walki, ciężko było wszystko płynnie wychwycić. Film oglądałem w cinema city we wrocławiu, zastanawiam się, czy jest jakaś różnica w jakości wyświetlania i odświeżania obrazu w poszególnych multipleksach?

ocenił(a) film na 4
uajdak

zobacz tematy:

http://www.filmweb.pl/topic/1158277/Efekty%2C+dźwięk+w+cinema+city.html

http://www.filmweb.pl/topic/1158314/gdzie+lepiej+Multikino+czy+Cinema-City.html

obawaim się że taka sytuacja pojawia się w większości jeśli nie wszystkich Cinema City... :(