Otóż.. Od dłuższego czasu intryguje mnie zasadność semantyczna określania tytułowych "transformerów" słowem "robot". Używając tego słowa zakładamy bowiem, że konieczne było wykonanie "roboty" w celu stworzenia rzeczy, do której słowo to się odnosi. Żeby powstał robot, ktoś musi wykonać robotę, jeśli zaś robotów nikt nie zrobił (tak jak w "Transformers"), to gdzie tu robota? Może inaczej: pytam się ja więc, co to za "roboty", jeśli nikt nie wykonał żadnej roboty, co by je zbudować? Żaden robotnik, żaden konstruktor... Nikt... Zadaje więc kolejne pytanie: co to za film o robotach bez robotów? Odpowiedź jest moim zdaniem prosta: ten film to bzdura... A może jednak nie? Problem jest poważny.
Transformersi choć wyglądają jak roboty to nimi nie są. Była nawet mowa w filmie że zbudowani są z "mechanizmu" który posiada DNA ,czyli to nie maszynki tylko coś więcej ,istoty które czują ,myślą i może nawet posiadają duszę....(szczególnie Autoboty)
Ja tak uważam i myślę że inni też..
Pewnie mają dusze (iskre), myślą, może i czują ale to tylko film na podstawie bajki... chyba co nie którzy biorą ten film zbyt poważnie...
Robot to z definicji urządzenie mechaniczne, które wykonuje jakąś prace lub zadanie na bazie jednego lub więcej poleceń. Robotami są mechaniczne ramiona w fabrykach samochodów, zdalnie sterowane rozbrajacze bomb, mini-łodzie podwodne i plastikowe pieski grające w nogę. Wszystkie sterowane przez człowieka lub za pomocą oprogramowania.
TransFormer nie jest opancerzonym procesorem z ramionami - jest istotą. Jest żywy i funkcjonuje na takich samych zasadach, jak ludzie - musi dostarczać swojemu ciału energii potrzebnej do przemian molekularnych i poruszania się. Posiada umysł, samoświadomość i potrzebę wpływania na swoje otoczenia be wyrazić siebie samego. Od człowieka różni go tylko tyle, że składa się z innych pierwiastków.
TransFormer nie jest robotem tylko TransFormerem tak, jak człowiek jest człowiekiem, a nie naczelnym, a pies jest psem, a nie wilkiem. TransFormerzy to gatunek. Taką nazwą zostali ochrzczeni i tak powinno się ich nazywać. Wołanie 'robot', kiedy widzi się TransFormera jest tak samo błędne, jak nazywanie kruka wroną - bo kolor niby-podobny i skrzydła też ma.
Mnie z kolei intryguje zasadnosc semantyczna pojawiajacego sie w tytule slowa "zemsta". Czy bedzie to zatem pierwszy chyba w historii kina film, w ktorym zatriumfuje "zlo"?
Nie mozna przeciez rozstrzygac zemsty w kategoriach wykonalnosci tzn. czy sie dokonala czy tez nie... Jesli nie to jaka to zemsta.
Patrz Kill Bill vol. 2 zemsta to zemsta. Proste wyrznela wszystkich