Każdy kinoman na pewno zastanawiał się, czy superprodukcja SF studia Disneya pt. "Tron: Dziedzictwo" będzie w Polsce z dubbingiem, tak jak ostatnio "Alicja w Krainie Czarów".
Dystrybutor produkcji, firma Forum Film, poinformowała, że do polskich kin wprowadzi tylko i wyłącznie kopie z napisami. "Tron: Dziedzictwo" będzie także można oglądać w Imaksie.
Przypomnijmy, że jedną z głównych ról gra Olivia Wilde z "Doktora House'a".
Polska premiera odbędzie się 31 grudnia tego roku. Można chyba odetchnąć z ulgą i oczekiwać grudnia.
Co o tym myślicie?
Co o tym myślą, już napisali pod newsem na filmwebie wczoraj. Spóźniłeś się.
Alicja miała obie wersje w kinach - z dubbingiem i z napisami.
Tron nie będzie ani w połowie takim hitem (na pewno nie u nas), więc nie opłaca im się robić dwóch wersji.
cudownie, że nie będzie wersji z dubbingiem tylko z napisami, dubbing psuje film, nawet bajki (no pomijając Shreka i kilka innych wyjątków) ale jak ma być film to albo z lektorem albo z napisami - nigdy z dubbingiem
Zgadzam się w pewnym stopniu - dubbing psuje filmy. Lektor tak, napisy też mogą być. Ale dubbing tylko i wyłącznie w bajkach. Takie jest moje zdanie, i jestem pewien że ktoś je podziela.
Według mnie dubbing w tym filmie może być dość dobrze zrobiony, zresztą sami zobaczcie jak wygląda w zwiastunie http://www.youtube.com/watch?v=yUFtUHB85zc Uważam, że jeśli pozostałe głosy będą odpowiednio dobrane, to film będzie się przyjemnie oglądało i nie będzie żenady. Ten zwiastun bardzo zachęcił mnie do tego, żeby pójść do kina na kopie z polskim dubbingiem.
To są dobrze podłożone głosy? Beznadzieja.
Osobiście wolę z napisamy (albo w ogóle bez napisów i ściążką angielską, bo sobie poradzę), bez psującego i śmiesznego oraz mało profesjonalnego dubningu. Tyle że bez dubningu do kin pójdzie mniej osób zapewne, szczególnie tych młodszych.
Pewnie dystrybutor wykalkulował, że nie opłaca się robić dubningu, bo orginalny film w Polsce jest mało znany.
TRON oglądałem w TVP wiele lat temu jako małolat. wtedy zrobił na mnie ogromne wrażenie. przypominam, że były to czasy w których szczytem marzeń był zx spectrum, atari 800xl lub commodore 64. nie było jeszcze AMIG. później zagrywałem się grą TRON na zx spectrum.
teraz mam dziecko 7 lat i chciałbym go również wciągnąć w niesamowity klimat cyfrowego świata jaki przedstawia TRON ale bez dubbingu to się nie uda. swego czasu długo szukałem całej sagi gwiezdnych wojen z polskim dubbingiem. teraz dzieciak lepiej zna przygody luka i hana solo ode mnie. myślę, że to wartościowe i ciekawe filmy, które można serwować maluchom oprócz bajek typu Shrek.
a co do samego dubbingu: lubię DOBRZE zrobiony dubbing. nie wiem jak Wy ale ja jednak nie mogę dobrze skupić się na oglądaniu filmu gdy muszę czytać napisy, a są filmy jak "2 dni w paryżu" gdzie jest tyle napisów, że człowiek tylko czyta, czyta, czyta zamiast przyjrzeć się filmowi, grze aktorów, scenografii i ogólnie wczuć się w klimat filmu...
potem oglądam drugi raz bez napisów. bez sensu.
jak wprowadzili star wars po renowacji na dvd to bez dubbingu i lektora. presja fanatycznych wyznawców jedi była zbyt silna. cieszę się, że teraz mogłem sobie nagrać z TVP HD w super jakości i z lektorem. czasami do czegoś przydaje się telewizja :-)
no dubbing często wszystko chrzani... Nie wyobrażałbym sobie, żeby ktoś zmieniał piękny głos Olivii...
a kolega to jeszcze musi się nauczyć pisać
tak czy inaczej czytanie rozprasza uwagę, nawet gdy się umie tak perfekcyjnie i szybko czytać jak Wojtek_dpo
dubbing tak,ale tylko do bajek,do filmu jak na razie zraza mnie tylko studio Disneya,ale mam nadzieje ze nie będzie tak zle...
Taki właśnie jest poziom większości wypowiedzi ludzi, którzy dubbingu nie ścierpią. Ja osobiście, jeśli jest dostępny, wolę chodzić na dubbing, by móc w spokoju obejrzeć film nie martwiąc się czy zdążę przeczytać czy nie. Jeśli dubbingu nie ma to jedyny sposób, w który obejrzę dany film to albo napisy na kompie (przynajmniej mogę zatrzymać jak nie zdążę przeczytać) albo lektor w TV lub na DVD, a do kina na pewno na taki film nie pójdę. Właściwie jednego tylko zazdroszczę fanom napisów, a mianowicie tego, że to ich bardziej słuchają dystrybutorzy z naszego kraju. A czemu? Bo jest im to na rękę! Wolą wydać 500 zł na tłumacza i potem z 1k na "czytacza" niż wydać 20 kawałków i zrobić porządny dubbing. Takie jest moje zdanie.
Zgadzam się z tobą w pełni!!! Jesteśmy w tym kraju dyskryminowani!!! Traktowano i Traktuje sie nas gorzej od fanow z napisami i ja sie z tym nie zgadzam! :(((((((((
no to polscy dystrybutorzy popsuli mi przyjemnosc z ogladania dubbingu.... gdyby nie ta rezygnacja z tej wersji, to chetnie bym na to poszedl :) niestety jest tak, jak jest i po polsku tego nie obejrze (jesli dubbingu nie bedzie)