Nie będę tu zgrywać krytyka filmowego ale najczęściej oglądam ambitniejsze filmy. W tym brakuje fabuły, dramatu, historia nie wciąga i jest prosta jak drut. Film można by w 2 zdaniach streścić. Ale nie o to tu chyba chodziło.
Dla dzieci jest bajeczka a dla dorosłych (przede wszystkim fanów SF) klimatyczny teledysk, fantastyczne efekty i kostiumy którymi można się pozachwycać. To ładny obraz, tyle.
Trzy rzeczy są genialne i zasługują na szczególną uwagę.
1) Gra Michaela Sheena - Castor / Zuse, jest świetny, przypomina trochę Davida Bowie
2) Muzyka - fantastycznie dopasowana, klimatyczna w wykonaniu Daft Punk
3) Gem - zwłaszcza tyłek :)