Wysoka ocena tego filmu swiadczy jedynie o tym, ze majowie jednak nie mylili sie co do
daty konca swiata. Daft Punk tylko dobil ten "film". Widac jak na dloni, jak go krecono:
rezyser nie mial nic do gadania, kompozytorzy muzyki chyba nawet nie widzieli scenariusza,
gra na bazie filmu wychodzi przed samym filmem, a reklama kosztowala zapewne wiecej
niz produkcja tego "blockbustera". Do diabla z takim "kinem".
to nie oglądaj i tyle. ech... dlaczego zawsze znajdą się jacyś malkontenci, którzy narzekają, a film nie miał nawet swojej premiery?
@ Rafal_38
Twój post świadczy jedynie o tym, że Majowie jednak nie mylili się co do daty końca świata.
Nie wiem czy zauważyłeś, geniuszu, że głosów jest aż, UWAGA, 50!
Film nie leciał jeszcze w Polsce, a taka ilość głosów przy każdym filmie jest kompletnie niemiarodajna i nie należy się nią w jakikolwiek sposób sugerować.
Aha, taka ciekawostka: reklama na 100% kosztowała mniej od filmu, bo ok 100 mln. Sam film kosztował prawdopodobnie ok. 200 mln.
Gra pojawiająca się przed filmem to żadna nowość. Avatar rok temu miał dokładnie tak samo, a teraz praktycznie każdy familijny blockbuster ma swoja gierkę...
@Kazioo
3200 glosow na IMDB, ocena 7,9. Pomijam juz ilosc glosow na serwisach do ktorych sam dawales linki - geniuszu. Avatar to przeciez najbardziej promowany shit dekady, wiec porownanie raczej malo trafione. Pozdrawiam.
@iron_marcin
Bylem na premierze w UK.
Napisałeś "Wysoka ocena tego filmu" nie wspominając nic na temat jej źródła.
Poprawne wnioskowanie zmierza do uznania, że chodziło ci o ocenę na stronie, na której się wypowiadasz.
Mozesz obraca kota ogonem jak chesz, ale swiat niestety nie konczy sie na filmwebie, przynajmniej nie dla mnie. Nastepnym razem jednak w dyskusji z toba bede pisal bardziej precyzyjnie i uzywal prostszych sformuowan, jak i rowniez unikal zwiazkow frazeologicznych, bo widze ze masz problemy z ogarnianiem tego i owego.
"swiat niestety nie konczy sie na filmwebie"
Serio? Napisz mi w którym momencie temu zaprzeczyłem.
Ja o wozie, ty o kozie.
Nie ma sensu dyskutować z kimś, kto nie potrafi zrozumieć dwóch prostych zdań.
"Nastepnym razem jednak w dyskusji z toba bede pisal bardziej precyzyjnie"
Gówno będziesz. Jesteś serialową Panienką, która lubi się nagadać, a potem gówno z tego robi.
Zgadzam się z Kazioo, idąc tokiem logicznego rozumowania wypowiedzi Rafal_38, też zrozumiałam, że chodzi o filmweb. Rafale formułuj umiejętnie swoje myśli, to nie trzeba będzie wprowadzać fermentu w dyskusję.
To sa wolne zarty, droga kolezanko. Zrob sobie i innym przysluge i zostaw ten temat w spokoju. Kolezka Kazioo uwaza, ze filmweb i reszta swiata rzadza sie odmiennymi prawami fizyki - niech i tak bedzie. Ale Ty, jako inteligentna osoba, nie pograzaj sie w to g... razem z nim. Auf Wiedersehen.
Powiem wiecej - teraz mamy juz na FW 4300 glosow (ocena 7,7), wiec jakakolwiek dyskusja na ten temat jest jedynie przejawem kompleksu porazki ;-)
O widzę, że kolejny znawca się znalazł.
Widziałeś, w ogóle, Avatara? Piszesz takie bzdury ,że pewno oglądałeś go z torrentów w jakości VHS, z dźwiękiem kinowym z mikrofonu umieszczonego w kieszeni.
Męczą mnie już tacy ludzie uważający za obciach filmy, które są piękne.
To tylko świadczy o ich niedojrzałości emocjonalnej. Nadużywając słowa SHIT raczej potwierdzasz tą tezę.
To co piszesz w tym wątku, we wszystkich swoich postach, to prawdy znane wszystkim - nic nowego nie wnosisz poza "SHITem"
A stwierdzenie o Daft Punk zasługuje by Ci michę wyklepać ignorancie jeden. Jak nie znasz się, jak widzę, na niczym to po kiego się wymądrzasz - rajcuje cie to, że wszyscy Ci piszą, żeś kiep?
"Daft Punk tylko dobil ten "film". "
Dalej już nwet nei czytałem bo szkoda czasu.
A szkoda, bo moze bys zrozumial sens wypowiedzi. Idea pisania muzyki do filmu jest m.in synchronizacja i zgranie jej z obrazem, tak azeby tworzyla z nim wspolna calosc. Mam dwie teorie: albo Daft Punk rzeczywiscie nie widzieli filmu, do ktorego robili podklad (to sie zdarza w Hollywood nie od dzisiaj, vide Aliens Camerona, gdzie Horner mial bodajze 4 dni na dogranie wszystkiego do konca, co i tak czyni go szczesciarzem), albo zadanie ich po prostu przeroslo. Druga opcja tez jest mozliwa, wszak DP z kompozycja przez duze K raczej za wiele w zyciu wspolnego nie mieli. Nie bez kozery wiekszosc kompozytorow muzyki filmowej to bardzo wyksztalceni (muzycznie) ludzie. Tego sie trzeba po prostu uczyc latami. Powinni dac normalnego kompozytora, ktoremu jako kolaboranta dorzucili by DP, ale w World Disney dzisiaj niestety wladze przejela horda pawianow i takie rozwiazania sa zbyt oczywiste.
Czy wszystko poza "czarne" i "biale" (lubie/nie lubie) jawi ci sie jako dorabianie ideologii i przejaw fobii?
A tak poza tematem - fobia to lęk. Ja się Daft Punk nie lękam. Zapewne chodzilo ci o jakis inny wyraz.
Ten soundtrack osobno brzmi swietnie ( bo swietny jest ) wiec mozliwosc , że w filmie brzmi zle jest co najmniej dziwna.
"Po prostu napisz ze nie lubisz Daft Punk a nie dorabiasz do swoich fobii cala ideologe. "
O wlasnie.
PS - musisz bardzo malo filmów ogladać. Bo są setki czy tysiace filmów zaslugujacych na oceny 1 czy 2 a jestem epwny , że ten nie.
Ustalmy cos - ocena 1 wystawilem za produkcje tego filmu. Kapitalisci rzadzacy hollywood poraz kolejny przedlozyli akcje marketingowa nad wszystko inne, co w kinie istotne. Co najciekawsze udalo im sie osiagnac zamierzony cel i film wypada w box office bardzo dobrze. Dlatego tez uwazam, ze swiat jaki znamy dzisiaj, powoli dobiega konca. Odpowiedzi jakie dostaje na moj temat tylko to potwierdzaja. Z tego co wszak widze, szykuja juz na mnie tutaj filmwebowy lincz, a wszystko tylko dlatego, ze sklonny bylem wyrazic sie nieprzychylnie o waszych idolach.
Co do twojego stwierdzenia, ze skoro soundtrack brzmi dobrze bez filmu, to z filmem tez powinien... coz polecam wywiad z Jamesem Hornerem nt. produkcji Aliens, do obejrzenia na youtube. Moze jak przemowi do Ciebie autorytet to innaczej zareagujesz, aczkolwiek pewnie i tak wyciagniesz z tego jedynie to, co zechcesz. Zakladam, ze rozumiesz inglisz. W koncu mamy 21 wiek.
"ocena 1 wystawilem za produkcje tego filmu Kapitalisci rzadzacy hollywood poraz kolejny przedlozyli akcje marketingowa nad wszystko inne, co w kinie istotne. "
Dzis sie urodziles ? Pierwszy raz ogladasz film z napompowanym marketingiem ? Przy czym nie jest on az tak napompowany.
Ocene wystawia sie za calokształt a nie za nadmiar reklamówek w mediach.
Nie rozumiec inglisz bo zyc w Polszy.
PS - zachodni styl bycia spowodowal u ciebie wypranie mozgu ? Bo ja wole myslec samodzielnie tzn. najpierw ogladam / slucham/ przygladam sie po czym wyciagam wnioski. WLASNE WNIOSKI. I dopiero pozniej konfrontuje je z ludzmi madrzejszymi i przyznaje im racje lub nie.
Ty za to, wyglada na to, że najpierw nasluchasz sie opinii tzw. ekspertów i na tej podstawie budujesz swoją opinie. Ktora twoją w takim przypadku juz nie jest.
Samodzielne myslenie - nawet złe - jest lepsze niż bezmozgie powtarzanie.
"Kapitalisci rzadzacy hollywood poraz kolejny przedlozyli akcje marketingowa nad wszystko inne, co w kinie istotne" Ku?wa ile ty masz lat - urodziłeś się w PRL ... i "Ustalmy coś" nie odpowiadaj. To było pytanie retoryczne.
"Kapitalisci rzadzacy hollywood poraz kolejny przedlozyli akcje marketingowa nad wszystko inne, co w kinie istotne" To się powieś, stwórz sektę religijną szukającą innej rzeczywistości niż ta obecna....ale skończ się żalić publicznie.
"aczkolwiek pewnie i tak wyciagniesz z tego jedynie to, co zechcesz."
A ty kmiocie, może wyciągasz to co inni chcą. Też jesteś betonem który zaczynał dyskusję tylko po to, żeby pokazać światu co TY myślisz, jaka jest tylko TWOJA wizja - TYLKO PO TO.
dobrze, ze ty juz wiesz... ja sie jeszcze ucze... pozwole sobie zatem przestudiowac twoje ulubione pozycje w celu poszerzenia wlasnych horyzontow. Maraton rozpoczne od intrygujaco brzmiacej pozycji "RRRrrrr!!!"
o znowu jakiś mądrala co wyjechał za granicę i udaje najmądrzejszego, nawet pisze bloga ale coś mu nie wychodzi, ciekawe czym mi dowali, filmwebowicze łączmy się i niszczmy takich oszołomów
OST Daft Punka jest calkiem niezle. Podoba mi sie, a za ich muzyka nie przepadalem nigdy - zaledwie kilka utworow.
Reklama TRON - dla mnie wystarczajaca, juz od dawna mam smaka na ten film, czysta ciekawosc i chec zobaczenia oprawy wizualnej.
Mam nadzieje, ze sie nie zawiode.
Wychodzi szydlo z worka... wyrazilem tylko swoja opinie, ktora nie pokrywa sie z opinia reszty i juz zostalem nazwany madrala zza granicy, czlowiekiem chorym psychicznie (podobno mam fobie), bezgusciem, ignorantem, oszolomem i juz ktos szykuje na mnie masowy lincz za bycie niepoprawnym politycznie ;-) PS Gdzie pisze bloga? Moze to juz o mnie bloga pisza, tzw hejtersi ;-) Chetnie poczytam.
Ach zapomnialem o "NAJMONDRZEJSZYM" stwierdzeniu w tym watku: jak mi sie nie podoba, to mam nie ogladac! I nie komentowac! ;-)))
na twoim profilu jest odnośnik do bloga "mhm" z 2007 roku, a po drugie nie wyraża się opinii jeśli czegoś się nie widziało, "nie oceniaj ksiązki po okładce" a ty takiego durnia zgrywasz
@Rafal_38
Masz jakieś dziwne wyobrażenie o kinie, że niby TRON jest blockbusterem, a blockbuster=zło. Gdyby nie blockbustery, na których zarabiają wytwórnie to nie byłoby kasy na ambitniejsze produkcje. Jedyne co mogę przyznać, że faktycznie w kinie widowiskowym nastąpiła straszna schematyzacja i dość prymitywne chwyty promujące, głównie w target młodzieżowy. Terminatory czy SW jakby nie patrzeć są kultowe i dobrze zrobione pod każdym względem, a to też były kasowe hity... czego nie mogę powiedzieć o Avatarze, Złotym Kompasie, Starciu Tytanów.
TRON i tak jest w miarę oryginalny, bo produkcji w klimacie cyberpunka jest mało, właśnie też dlatego Daft Punk robił do niego muzykę. Na plus też na pewno rola Bridgesa, jest to dobry aktor i film ma lepszy klimat, gdyż zahacza o poprzednią część. Można się czepiać fabuły, ale szczerze to jaka była fabuła w TRONIE z 1982? Przygodowa, nieco infantylna, z wątkiem romantycznym, a mimo to też kultowa. Tak też nie wiem jakich wielkich przemyśleń oczekujesz, jak dla mnie film zapowiada się góra 7/10, ale na pewno też 1/10, bo tyle to ja mogę wystawić shitom spod marki Uwe Bolla.
I tak, wolę mainstream, nudzi mnie Bergman i cała reszta usypiaczy, które może i mówią o rzeczach wzniosłych i ważnych, ale ich walory artystyczne są gówno warte, równie dobrze mogę powiedzieć, że ambitnym będzie siedzący koleś na fotelu i wypowiadający wielkie mądrości: dużo treści zero formy. Sztuka filmowa to TEŻ sztuka obrazka i prawdziwe arcydzieło jest takie gdy łączy się ciekawą treść z dobrą formą.
Abukashi - masz w swoim profilu napisane: "Owszem, jednym film się może podobać albo nie. Nie można jednak, kierując się gustem, powiedzieć, że film był dobry albo nie." proszę Cię tylko o odrobinę konsekwencji i swoje "osądy" na temat walorów artystycznych Bergmanów i "całej reszty usypiaczy " zostaw tylko dla siebie, bo Cię to przerasta
całe szczęście są na świecie ludzie, którzy przerost Formy nad Treścią umie nazwać wprost Kiczem
żeby nie było nieporozumień - nie mówię tu o tym Tronie - bo go nie widziałem i z resztą nie zamierzam ,bo to nie jest moja bajka . "Bajka" dosłownie i w przenośni
pierwszego tron-a widziałem i owszem i pamiętam doskonale, że robił duże wrażenie w momencie premiery u nas w kraju, gdy 99% populacji kojarzyła KOMPUTER z kalkulatorkiem w zegarku, (zapewne jak w dniu premiery w roku 82 na tzw. zachodzie) więc znowu mijasz się ze stanem faktycznym
straszne jest to, że wystarczy wyrazić niepochlebną opinię na temat jakiegoś filmu czy nie daj boże jakiegoś z przeproszeniem DJ-a aby banda opryszczonych półanalfabetów chciała obedrzeć adwersarza ze skóry
WYNOCHA ! na forum onetowskie się opluwać gówniarze , bo tu było zawsze miejsce dla Ludzi otwartych na wymianę myśli i argumentów a nie epitetów
Obawiam sie, towarzyszu ze podzielisz moj los... no ale jak zginac, to tylko z honorem - NA POHYBEL!!!
Stary, chyba napisałem to pod koniec wyrażając w opinii moje własne gusta: wolę mainstream. Forma=/=widowiskowość, ale też montaż, zdjęcia, muzyka itd. a tego albo nie było albo było na takim sobie poziomie. O tyle cenię Bergmana, że jego filmy się jednak bronią, zwłaszcza jak na czasy, które robił(choć nie np 7 pieczęć, która imo jest po prostu słaba, a to że tematem filmu jest śmierć to trochę za mało, z tego roku o wiele lepszy film to choćby 12 gniewnych ludzi) przy czym np Von Tiera w ogóle nie lubię, bo facet z braku możliwości sobie wymyślił cnotę pt Dogma 94. Dziwne, że jak kasa się pojawiła to Antychrysta zrobił wg typowych środków filmowych, a nie swoich zasad.
Teksty typu "ciebie to przerasta" to sobie daruj, bo są kulą w płot. Ogólnie jechanie, bo film miał dużo kasy i się jakoś promuje jest po prostu żenujące. Film ocenia się po efekcie, a nie tyle ile miał kasy. Typowa gadka szmatka ludzi, którzy wręcz robią z niektórych twórców filmowych niezrozumiałych męczenników przy czym ci sami twórcy czują się najczęściej zażenowani takim podejściem.
Natomiast kwestia o starym TRONIE, że jak się mijam ze stanem faktycznym? Oczywiście, że film robił wrażenie, to pierwszy film zrobiony z efektami komputerowymi co nie znaczy, że to jest jedyny powód sukcesu. Przede wszystkim to jest film z kina nowej przygody, który zwłaszcza w latach 70/80 przeżywał rozkwit i który ja osobiście bardzo cenię.
Koniec świata się zbliża nie z powodu wysokiej oceny ale ilości trolli takich jak ty na tym świecie. Film może się nie podobać ludziom ale wystawianie oceny 1/10 to lekka przesada bo to jak porównanie go z najgorszymi badziewiami jakie powstały w historii kina. No ale trolle tak mają, są mocno ograniczeni do wystawiania ocen 1/10 lub 10/10. Innej opcji nie znają.
Okej oceniasz nie opierajac sie na faktach rafale draft punk pracowalo z nimi od początku gra nie ma tej samej fabuły co film i ocenianie filmu w ktorym gra laureat oskara (najlepszy aktor) wymaga jakiegos wiekszego uzasadnienia niz hollywodka superprodukcja za duzo na reklamy itp ogladalem ten film i wiem o czym mowie i na podstawie twoich argumentów wnioskuje ze ty tego filmu nie ogladales albo zajmowales sie podczas czyms innym niz ogladaniem
Przeczytałem "od dechy do dechy" - ciśnie mi się na usta słowo paranoja.
Oraz pytanie do autora wątku - po co go założyłeś?, chciałeś się zmierzyć z ogółem? - to ci nie wyszło - jakoś;-p
Może w następnym wątku się uda - proponuję kreskówki dla najmłodszych - to nie odkryte obszary do negocjacji i indoktrynacji filmowej.
TY w żyć $#@%@$ pieroński katamito, nie chcesz to nie oglądaj, ten film miał być pigułką z efektami specjalnymi i tego też oczekuj.... od bajki oczekuje huk wie jakich doznań... bravo
Zacząłem czytać cały ten temat, przeczytałem twoje 3 wypowiedzi i dalej już mi się znudziło :D Nie pierwszy i nie ostatni raz pewnie spotykam, i spotykamy takiego mądrale jak ty więc nawet jakos sie nie przejąłem tobą bo takich to trzeba zlewać szerokim łukiem :) Miałeś naprawdę kilka opcji:
1. Nie zakładać tego tematu
2. Jeśli już tak bardzo chciałeś być aktywny, to darować sobie przepiękne opisy jaki to ten film jest totalnym dnem, jaki Daft Punk jest SHIT. Nie wiem bo nie czytałem kolejnych twoich wypowiedzi ale jeśli zacząłeś w nich wiersze pisać to nawet bym się nie zdziwił :D
3. Nie zakładać konta na filmwebie, a wszystkie swoje ocenki i wszelkie uwagi na temat filmów zachować w głowie dla samego siebie
4. Nie oglądać tego filmu
A że nie skorzystałeś z żadnej z tych opcji to zapewne lubisz wkur... ludzi :D Obejrzałeś, nie podoba ci się, powstrzymujesz się od głosu a jeśli już tak bardzo chcesz się podzielić swoim zdaniem to piszesz to normalnie jak większość tematów, podając ocenę i uzasadniając w jednym zdaniu, bo prawdopodobnie chciałeś tylko pochwalić się swoim jakże przepięknym zasobem słów. Nie wnikam dlaczego założyłeś ten temat ale ogarnij się chłopie trochę bo pośmiewisko robisz :)
filmu jeszcze nie obejrzałam, ale w związku z tym, że w tv i w internecie jest dużo reklamówek postanowiłam zajrzeć na fimweb i poczytać opinie innych na TEMAT FILMU, a jedyne czego się dowiedziałam z tego tematu to to, że ten jest taki, tamten siaki, a tamten jeszcze owaki...
a czy na prawdę jest się o co kłócić? wiem, że momentami wkurzające jest to, że ktoś ma inne niż my zdanie na jakiś temat i my staramy się przekonać, że nie ma racji i przekonać do swojej opinii, ale ta osoba idzie w zaparte... ale przecież nic nie można na to poradzić, bo zawsze będzie ktoś kto nie będzie się z nami zgadzał, ale ma pełne prawo do posiadania własnego zdania, nawet jeśli dla nas jest to frustrujące
ocena 1/10 jest rzeczywiście oceną surową (czy słuszną - jeszcze nie wiem), ale koleś ma prawo mieć takie zdanie
Dzieki za fundamentalne zrozumienie. Poziom zacietrzewienia moich respondentow sklonil mnie juz do zaniechania dalszej "dyskusji", jednakze jak trafia sie jakas samodzielnie myslaca istota, to zasluguje ona na wyroznienie. Kudos for you bro ;-)
PS 1/10 wystawilem, poniewaz znam ten interes od kuchni i przy wystawianiu oceny targaly mna silne emocje ;-) Wybacz, ze nie bylem obiektywny, wyrazajac moja subiektywna opinie ;-)