szkoda, że ta część wyszła dopiero po tylu latach! to idealna kontynuacja a muzyka to już mistrzostwo!
dodam, że tron z *82 to klasyka gatunku! w tamtych czasach komputery nie były dostępne, jak jest to dziś, więc ten pomysł był idealny na s-f! a jak już pisałem- ówczesne dzieci facebooka będą krytykować bo nie załapią klimatu z przed lat!
Muzyka genialna pod każdym względem, trzeba równiez zwrócić uwagę na grę aktorów która jest po prostu dobra;p Podobało mi sie odmłodzenie i odświeżenie Jeffa;d Film rewelacyjny;D
Spoiler> Myślę, że kiedyś będzie możliwe zapisywanie naszych wspomnień i myśli na dysku w formie cyfrowej. Dzięki temu będziemy mogli istnieć w rzeczywistości wirtualnej i będziemy nieśmiertelni. Nasza ,,dusza" jest w mózgu. Nie chodzi o przeniesienie ciała do rzeczywistości wirtualnej ale naszego umysłu.
zgadza sie, to tylko kwestia czasu. nie tylko wspomnien ale i calej osobowosci. a co do filmu to jest swietny, gowniarstwo oczywiscie nie zrozumie tej atmosfery lat 80- tych okalajacych Tron, muzyka poteguje tylko ta atmosfere.
widzę że wy to dopiero lubicie s-f. oczywiście, że z czasem będzie możliwe wiele, na 100% leczenie np wad wrodzonych lub nabytych; ale pewnie wcześniej będzie jakaś wojna, zanim się odbudujemy to umrą już nasze dzieci i nie doczekamy tego wszystkiego hehe;)
w 100% tak jak każdy kto 1min. pomyśli (ty wejdź lepiej do słownika i pomyśl przez 1godz. czy mogłem tak napisać, jak nie wymyślisz to ci wyjaśnię)!!!
ps ty nie rozumiesz do czego służy ta strona, łaskawie nie pisz nie na temat!!!
Ech.... Niezależnie od Twoich wyjaśnień, nadal wydaje mi się, że ówcześnie nie było dzieci facebooka (bo nie było facebooka)...
To, że strona służy dyskusji na temat filmów, to chyba nie znaczy, że mamy olać znaczenie słów, zasady pisowni, interpunkcji itd. Do słownika powinieneś zajrzeć sam - słowo "ówczesny" odnosi się do przeszłości, do dawnych czasów o których była mowa (więc - na przykładzie Twojej wypowiedzi - do roku 1982...)
na początku powiem, że nie jestem poliglotą, faktycznie może być to błąd.
""ówczesny" odnosi się do przeszłości" - ok, ale może od danego czasu (powstanie facebuka), do chwili obecnej. czyli odnosi się do osób, które "dziećmi facebooka" stały się wcześniej (nie do noworodka, on nie przeczyta mojej wypowiedzi w chwili gdy ją pisałem) = od do kapisz (jednym z synonimów jest słowo "dotychczasowy"). ja tak użyłem tego terminu.
ps zawsze bawią mnie wypowiedzi takich "poliglotów" i tak sobie myślę, czy macie mózgi??? wiesz bo ja mogę być np po ciężkiej chorobie, wypadku, z ubogiej rodziny (brak środków i warunków do nauki), obcokrajowcem co się uczy polskiego itp, itd więc moim skromnym zdaniem, takie wypowiedzi świadczą tylko wysokim mniemaniu, zadufaniu i braku kontaktu ze społeczeństwem (nazwijmy to ogólnym upośledzeniem)
ps ps mam nadzieję, że po przeczytaniu tego tekstu oszczędzisz bezsensownych uwag innym, pomyślisz nad sobą i w następnych wypowiedziach skupisz się na tematyce KROPKA
Nie wiem czemu się tak denerwujesz i mnie obrażasz. Sam robisz błędy, ale to mnie zarzucasz brak mózgu i upośledzenie...
Jeśli byłbyś z ubogiej rodziny (...), chory lub byłbyś obcokrajowcem uczącym się języka polskiego, to pewnie rozumiałbyś, że człowiek (niestety) najlepiej uczy się na błędach, ale tylko wtedy kiedy mu ktoś ten błąd wskaże.
Ja wolę jak ktoś mi powie, że nieprawidłowo używam danego wyrazu, że robię błąd, bo dzięki temu chroni mnie to przed jego powielaniem w przyszłości. Widocznie należysz do osób, które wolą jak inni przemilczają ich błędy, nie mówią nic, a potem śmieją się za plecami...
Jeśli aż tak bardzo Ciebie uraziła moja uwaga, to wybacz... Miałabym jeszcze jedną, dotyczącą Twojej ostatniej wypowiedzi, ale lepiej przemilczę.
PS. Nie jestem poliglotką, po prostu staram się szanować nasz ojczysty język. Wypowiedzi w Internecie traktuję jak wypowiedzi publiczne, więc uważam, że ludzie powinni przykładać większą uwagę do ich poprawności. Wiesz, w sieci jesteś anonimowy, ludzie nie wiedzą o Tobie nic, więc oceniają Cię na podstawie tego co czytają...
ja się nie denerwuję , nikogo nie obrażam a wypowiadam jedynie moje zdanie (przepraszam jeżeli cię uraziłem). uczę się na błędach i świadczy o tym pierwszy akapit riposty (ale moim zdaniem mogłem tak napisać, twoją uwagę przyjąłem i już tak nie napisze bo możesz mieć rację i tyle ). ty przykładasz uwagę do języka a ja do treści. ok, ale mój pierwszy ps mówi właśnie dlaczego ja tak uważam (wyobraź sobie którąkolwiek osobę z mojego ps, której robisz wywody). sory ale to moje zdanie i ja uważam że tak powinno być (przede wszystkim w internecie, treść i tylko to)
ps większość ludzi w internecie nawet nie używa polskich znaków, ich wypowiedź tak czy tak ma treść
Ta "strona" służy do służy do pisania i czytania, więc trzeba pisać tak, żeby czytający wiedzieli o co chodzi, bo inaczej "strona" nie spełnia swojej roli. Pominę to, że piszą z błędami, a innym każą zaglądać do słownika (z przed) :) Natomiast jeśli chodzi o podejście współczesnych "dzieci facebooka" do klasyki, to się absolutnie zgadzam. Tylko czy to się czasem nie powtarza? Dla pokolenia lat '80 obciachem była większość tego, co dla ich rodziców było kultowe.
fakt faktem, mogłem napisać "współczesne". ale też możesz przeczytać moją odp dla dorotatatarata
Pierwszy Tron stał się w pewnych kręgach kultowy po latach, w momencie premiery został zmiażdżony przez krytykę, olany przez widzów i tym samym zaliczył spektakularną klapę finansową. Był przaśny, pretensjonalny, przynudzał fabularnie a akcji brakowało tempa. Popełniłem błąd odświeżając sobie ten film po latach tylko po to, żeby zdać sobie sprawę jak bardzo się zestarzał. Są filmy, które nawet po latach ogląda się dobrze, ale Tron do nich nie należy. Kontynuacja również wpisuje się w ten schemat. Jest równie przaśna, rozwlekła, płytka i przynudzająca. Momenty akcji nie powodują żadnego skoku adrenaliny, brak dramaturgii. Te wychwalane pod niebiosa efekty są dobre, ale nie spowodowały u mnie żadnej ekstazy :) Tylko 2 rzeczy ratują trochę sytuację - Jeff Bridges, ale nawet on niewiele tutaj może zdziałać przy tak płaskich postaciach, plus muzyka będąca klasą sama w sobie i zasługuje na lepszy film.
Muzyka rzeczywiście rewelacyjna (i chyba będę zmuszony kupic płytę) . Byc może nie jest to kino "wyższych lotów" , ale to nie o to chodzi. Chyba należałoby ten film polecic każdej osobie szukającej dobrej rozrywki bez zobowiązań. Ja się wczułem, podszedłem na luzie i oceniłem, byc może trochę naciągane ze względu na muzykę i jej montaż (który w kilku momentach przyprawiał mnie o ciarki), ale jest... 7/10. Pozdr