Poszłam na ten film zupełnie nie wiedząc o czym jest i szczerze mówiąc- kojarzy mi się
bardzo z Matrixem. Ale mniejsza z tym. Fabuła filmu jest kiepska, zbyt prosta jak dla mnie.
Lubię filmy w których trzeba cały czas myśleć żeby nadążać, a tutaj przekaz jest tak jasny i
klarowny że aż wywołuje u mnie uśmiech. Co do muzyki- nie przepadam za elektro ale w
niektórych momentach muzyka była niezła. Zwłaszcza na samym początku filmu. Bardzo
podobały mi się sceny walk. Były wystrzałowe : D I dobrze było widzieć znajome twarze:
lykanina z Underworld i Trzynastkę z House'a. Za tą dwójkę daję +1 do mojej oceny.