jak mi, że po seansie siedział z otwartą gębą z wrażenia, jak wyszedł z kina chciał wrzeszczeć z radości i chciałby obejrzeć to jeszcze raz ? Efekty - bajka, muzyka - rewelka! 10/10 zdecydowanie + mój nowy ulubiony film! :)
ja jestem fanką pierwsze części i powiem jedno: nie zawiodłam się! Nie umiem tego racjonalnie oceniać ^^ po prostu 9/10 i tyle. I niech wszyscy malkontenci się odczepią.
Tjaaa, wystarczy wejść w profil takiego "zaniżacza" i spotykasz tam [obejrzał 2] filmy albo [przyznał 9/10 dla "AvP" lub innego wybitnego "Szybciejsi i Wściekliwsi"]
Dokładnie jak piszesz, miałem ochotę jak za dawnych czasów VHS, przewinąć do początku i oglądać od nowa.
A soundtrack już zamówiłem i jutro odbieram :D
Obraz i muzyka rewelka - całość 10/10
Czy Tron to wizualny odjazd na miarę Avatara ? Wiadomo inna stylizacja, inna tematyka ale chodzi mi o wrażenia estetyczne. Ja jeszcze nie byłem wiec pytam.
zależy co wolisz: pstrokaciznę Avatara czy coś bardziej uporządkowanego i sterylnego jak laboratorium?
mi tron bardziej przypadl do gustu anizeli avatar. w przeciwienstwie do filmu camerona, w tronie widzialam ten efekt 3D O.O i to bardzo bardzo WYRAZNIE. poczulam sie jakbym kierowala tymi futurystycznymi motocyklami :) bomba. a trzeba nadmienic, ze nie naleze do wielkich fanow s-f
nie no, według mnie, ten film powala avatara! tam ładnie kolorowo - tu, futurystycznie i efektownie! Wszystko ładnie się ze sobą komponowało, szczególnie lecące w Ciebie świetlne dyski :P
jeśli podobał ci się "TRON" z 1982 i "5ELEMENT" Bessona, "Odyseja 2001" Kubricka (fragment z Hal'em 9000) to wg mnie to jest coś pomiędzy jeśli chodzi o odczucie jako dziełą.
Natomiast fabularnie to trzeba kochać takie klimaty by doszukać się piękna w Tronie2010 jak i Tronie1982 - dla mnie bomba.
stary, mialam tak samo XD zdecydowanie jeden z moich ulubionych filmow. 8/10 daje tylko dlatego, ze za slaby plot, ale efekty 3D i muza robia swoje. ciary przez bite dwie godziny! :D
No! W końcu jakiś temat z samymi pozytywnymi opiniami :D
Podpisuje się również:
ZA***ISTY FILM! Efekty, muzyka, klimat, Olivia Wilde ;]
Za wesoło wam. [SPOJLERY]
-Film był przewidywalny (ciągle miałem uczucie, że to gdzieś już było):
- przemówienie przed armią - ujęcie takie samo jak Saruman do Uruk-Hai w Dwóch Wieżach
- Tron gulgał jak Predator
-Sam w pewnym momencie wyglądał jak Anakin w Zemście Sithów
- Można było się od momentu wprowadzenia wątku ISO domyślić, że "She's the only one!"
-Nawrócenie Trona to był taki banał... zwykle w filmach jeżeli dochodzi do nawrócenia (co zdarza się coraz rzadziej, teraz jest moda na czarne charaktery mówiące "F*ck you!" i kontynuujące swój złowrogi plan)
-Moc Flynna na końcu... też słabo. Równie dobrze Clu mógł w ogóle nie przeskakiwać i na jedno by wyszło, bo napięcia w tej scenie nie było.
-Samo to, że Clu ich wyprzedził... miał mniejszy stateczek tak? Dlatego był szybciej. Naciągane.
-Muzyka w paru momentach mnie irytowała. "Sweet dreams" z nikąd. Muzyka u Flynna, też kłóciła się z tym co było widać na ekranie. Na dyskotece puszczanie kolejnych kawałków Daft Pank.
Dobre rzeczy to
-Muzyka, bo poza paroma momentami, w których była niedopasowana, to jednak wprowadzała fajny, komputerowy klimacik.
-Olivia Wilde w tym obcisłym kostiumie... każdego heteryka chyba ruszył ten widok.
-Jeff Bridges, który zachowywał się jakby ciągle grał Biga Lebowskiego. Postać ojca dała się polubić, ale lubię też samego aktora, więc nie będę się kłócił jeśli ktoś będzie miał inną opinię.
-Efekty. 3D pasuje do takich filmów. Uboższe krajobrazy niż w Avatarze co prawda, ale broni się na tym polu równie dobrze.
Ogólnie film był dobry. Ale gdybym był na pokazie sam i nie miał z kim pokomentować filmu, a miałem moich kolegów, to byłoby ciężko.
Zgadzam się, film jest super!! Sweet Dreams, no tak na początku trochę mnie zamurowało, ale przecież piosenka leciała z jukeboxa z salonu gier, nie? ;)
Bitwa na motorach stadionie... Te budynki i statki.... No i kostiumy ;D