Na początku filmu, stary Flynn mówił, że jego odkrycie zmieni naukę....religię. No i właśnie to
z religią nie dało mi spokoju bo co siec komputerowa ma wspólnego z religią?! Po pewnym
czasie odkryłem, iż jednak coś się z tym powiązuje. Stary Flynn był stwórcą, chciał stworzyć
idealnie uporządkowany świat, świat programów. Jednak nie mógł przebywać w wirtualnym
świecie bo miał też życie na zewnątrz. Stworzył więc swoją kopię ta kopia pragnęła
idealnego porządku jak Flynn. Jednakże, gdy pojawiła się jakby nowa forma życia ISO taka
nieuporządkowana, taka jak my, Flynn zrozumiał, że stworzył życie i że nie ma idealności.
CLU tego nie rozumiał dlatego niszczył ISO... Mógłbym to ciągnąć dalej, ale teraz się
zapytam. Czy tak trudno się tego domyślić?! Czy byliście tak zapatrzeni w motory i resztę, że
nie zwróciliście uwagi na to co się działo.
Alkath nie uzasadniłeś co wspólnego ma sieć komputerowa z religią. Nie oskarżaj ludzi o płytkie myślenie skoro nie potrafisz objąć umysłowo prostej fabuły. A co do religii geniuszu wystarczy pomyśleć co by sie działo gdyby ludzie dowiedzieli się o "gridzie" masz prostą odpowiedź i nie pal sobie mózgu którego i tak masz mało. pozdro.
wypowiedzi dwóch userów powyżej świadczą o ich ograniczonej mocy obliczeniowej i niemożności pojęcia tego co napisałeś :>
to co napisałeś ma sens, ale wydaje mi się, że forma w jakiej podano film przyćmiewa te drobne niuanse, które można by lepiej rozwinąć.. no ale wtedy mielibyśmy 10 godzinną rozprawę naukowo-teologiczną i też wszyscy by narzekali ;)
W sumie to prawda, jest to jakiś wątek quasi-filozoficzny, no ale chyba pojawił się przypadkiem ;)
Niektórzy fizycy zakładają , że wszechświat jest czymś w rodzaju myślące komputera i działa na podobnych zasadach. W pierwszym Tronie było to świetnie pokazane . Programy w systemie wątpią czy gdzieś tam, faktycznie są jacyś Użytkownicy, którzy stworzyli system. To tak jak z ludźmi , którzy wątpią w istnienie Boga Stwórcy.
Na Tron Legacy poszedłem ,żeby sie przekonać czy ten wątek jest dalej kontynuowany i czy ociera się o teorie rodem z Matrixa ale jednak nie . Doszedłem do wniosku , że nie jest to winą twórców lecz osób dopuszczających film do projekcji. W dzisiejszym świecie wszystko co duchowe i oświeceniowe stara się zdyskredytować, ośmieszyć zataić i dlatego obecnie co raz mniej bedzie filmów, które będą mogły natchnąć kogoś . Teraz tworzy się produkty do przeżucia i wyplucia.
Tron ma jednak w sobie coś co powoduje , że widz po kontakcie z tym światem nadal chce dociekać i odkrywać to coś czego własnie nie odnalazł w seansie, dlatego ja mam zamiar obejrzeć film jeszcze raz bo mimo kilku minusów film bardzo mi się podobał.
W pewnym temacie pisałem już o treściwości Trona. Nie jest on ubogi w treść absolutnie, dla niektórych jest to kolejny film gdzie sie dużo błyska i świeci, do tych ludzi właśnie skierowane są takie gry jak Tron, ale nie film.
W filmie jest dobro, jest i zło. Wystarczy popatrzeć na Flynna, czy nie wygląda on Bogopodobnie? :) Co prawda mix Lebowskiego i Obi-Wana no ale jednak coś w tym jest.
Właśnie chodzi mi o to, że Flynn był takim swoistym Bogiem stworzył funkcjonujący świat. Nawet na samym początku filmu jest takie odniesienie. Pędzące informacje, a potem w ich miejsce samochody, droga, budynki.
Niestety mało osób zrozumie ten film. Mam 14 lat oglądałem ten film z mamą i bratem, oboje po filmie w przeciwieństwie do mnie stwierdzili, iż było to nieciekawe i bez sensu.