A mianowicie to o ile wessanie do komputera cielesnej postaci głównego bohatera jest mało
prawdopodobne, to zupełnym absurdem jest wydostanie się cyfrowej postaci z komputera.
Pamiętajmy że postać grana przez Olivię Wilde nie posiadała swojego realnego ciała w
rzeczywistości tylko była cyfrową jaźnią. A bardzo wątpię aby mieli taką super technikę
zaawansowaną żeby odtwarzać ludzkie ciało jak np w Piątym Elemencie.
Była IOS'em. Połączeniem programu z biologicznym DNA. Alan wspomina o tym na początku filmu kiedy rozmawia z młodym Flynnem, że jego ojciec opowiadał mu o czymś właśnie takim. Możemy to we współczesnym świecie przyrównać do podzespołów biologicznych.
Skoro tak twierdzisz, dla mnie jest to bardzo spłycone. Powinni pokazać więcej np jakąś super maszynerię która odtwarza ludzki szkielet i ciało z DNA jak to było np w Piątym Elemencie.
to nie ma nic do rzeczy - czysto cybernetyczne twory planowały przecie inwazję (lotniskowiec, myśliwce, piechota <z pałkami ha ha ha>) na nasz świat - rzecz w tym że skoro białko w cyber to i program w real bo czym niby jeden transfer od drugiego się różni?
Pierwsza rzecz jaką trzeba wziąć pod uwagę to to, że jest to film fantastyczny, więc wszystko się może zdarzyć. :)
O tyle się zgodzę z Nudecroftem, że powinno to być jakoś inaczej pokazane. To prawda, że to film fantastyczny i wszystko może się zdarzyć. Jeśli jednak zaliczamy ten film do gatunku sci-fi, to jak sama nazwa gatunku wskazuje, nie bez przyczyny znalazł się tam skrót "sci". Dobra książka czy film sci-fi charakteryzuje się tym, że wszelkie fantastyczne rzeczy dziejące się w fabule są logiczne i wynikające z przedstawionego świata i poziomu technologii. Dlatego też stworzenie ludzkiego ciała niejako z powietrza w świecie, który nie jest w sumie dużo bardziej zaawansowany niż nasza rzeczywistość, jest takim królikiem z kapelusza.
Jak to nie jest dużo bardziej zaawansowany? Zapominacie o podstawowej rzeczy, Quorra nie była IOS'em zwykłym. To była istota z całkowicie nowego gatunku. Jej pobratymcy, zgodnie z założeniami Flynna seniora, mieli rozwinąć nawet medycynę. Dla mnie oczywistym było, że jedną z ich wyjątkowych cech jest to, że mogą przebywać na obu płaszczyznach, bez zbędnej maszynerii.
A jeśli już tak się czepiać szczegółów, to jest pokazana maszyna, laser, w scenie, gdzie Sam się przenosi DO The Grid. Przecież dokładnie tą samą drogą wrócili. Laserem, bez którego Sam nie przeniósłby swojego ciała z powrotem.
Tak... a w Shrecku pewnie napisał(a)byś że ogry i pinokio nie istnieje. To jest film SciFi w którym masz trochę nauki i trochę fikcji. NIe wymagaj od każdego dzieła, że będzie ono z sensem (w rozumieniu terażniejszych możliwości świata nauki i techniki). A skoro tak bardzo zależy Ci na wyjasnieniach to obejrzyj proszęfilm Tron z 1981 roku. Tam jest "wyjaśnione" jakim cudem materializuje się i dematerializuje się ciało fizyczne (pomarańcza).
Po pierwsze, jak napisał kolega wyżej, dematerializowanie i materializowanie ciała fizycznego zostało pokazane w pierwszej części filmu z 1982 roku, tam też zostało wyjaśnione działanie lasera który to robi. (pierwotnie został stworzony do "kwantowej teleportacji"/przenoszenia ciał fizycznych z jednego miejsca do drugiego) A przecież laser ten powstał 30 lat przed powstaniem drugiej cześci filmu! Więc nie bardzo rozumiem twojego stwierdzenia "bardzo wątpię aby mieli taką super technikę zaawansowaną żeby odtwarzać ludzkie ciało".
Po drugie, było przecież w filmie powiedziane, że z dyskiem Kevin'a Flynn'a Clu i cała jego armia może się przedostać do świata realnego. (przecież po to planował inwazję) Jak mając to na uwadze można nazwać pojawienie się samej Quorry w realnym świecie "absurdem"? Chyba kolega nie za dokładnie oglądał film...
Po trzecie, pokazanie materializacji Quorry wyszłoby filmowi na złe, bo zakończenie filmu tylko by na tym straciło. (a jak to wygląda masz w pierwszej części)
Na koniec dodam jeszcze, że jak to w filmach science-fiction bywa, świat Tron'a to nie jest nasz świat, więc silenie się na takie porównania że tam wszystko jest takie jak u nas jest błędem. W świecie Tron'a "wnętrze" komputera to nie jest ciąg zer i jedynek, a zupełnie inny świat. Jak spojrzy się na to w ten sposób, to "przechodzenie" z jednego świata do drugiego nie wydaje się już takie absurdalne.