Nie wiem czy słusznie ale odnioslem wrazenie ze jest to polaczenie Gwiezdnych wojen, Batmana, Matrixa i Wladcow Pierscienia.... czy ktos to jeszcze zauwazyl??
O tak. Efekty podobne do GW, motyw syna-milionera z Batmana, wirusy-złe programy i świat z Matrixa.
Żałuję, że zrobili z niego aż taką bajkę bez właściwie ciekawej fabuły...
Już na początku wiadomo co będzie i jak się skończy.
A szkoda, bo efekty i muzyka genialne. Inspiracja/pomysł osadzenia świata przedstawionego także.
problemy rodzinne z mody na sukces, wieczna ciemność z mrocznego miasta, motory z torque, publiczność na stadionie z fify 2001. :) To że historia jest słaba to jedna rzecz, ale to że już się czepiacie taki bzdur jak połączenie władcy pierscieni i gwizdnych wojen to już przesada. W ten sposób każdy film będzie zlepkiem innych filmów. Już nie wpominając o kompletnych zżynkach Matrixa, który był połączeniem Ghos in the shell i Mrocznego miasta i zrzynał ostro z obu, bo np. identyczne spadające zielone literki były w Ghost in the shell. Ale to nie przeszkodziło Matrixowi stać się kultowemu;) Inspiracja jest dobra jeżeli wytwarza nowy świetny produkt, a za taki uważam Matrix 1. I akurat ja jakiś łączeń w Legacy oprócz do pierwszego trona nie znalazłem, a dziecko milionera i motyw podróży często z obiektem jest w milionach innych produkcji;)
Bawi mnie trochę twoja wypowiedź. Wiedziałeś na początku filmu jak on się skończy ?? To jesteś chyba bogiem bo ja bym nie wpadł na to, że świat stworzony przez flynna zostanie tak jakby zniszczony i quora przybędzie z sam'em do realnego świata. Jak na początku nawet nie mogłeś poznać połowy bohaterów.
Może bez takich szczegółów;]
Ale WIEDZIAŁEM, że zakończy się 'happy endem' jak wszystkie cukierkowe produkcje tego typu.
Gdy np. po Matrixie mogłem spodziewać się, że ludzkość zostanie w końcu ocalona to i tak film mnie wciągnął na tyle, że NIE BYŁO TO OCZYWISTE...
A tutaj tylko czekałem aż spełnią się moje słowa dotyczące fabuły.
Praktycznie szło przewidzieć każdy następny ruch bohaterów.
1. Batman - motyw syna milionera, dziedziczącego firmę, którą kieruje jego przyjaciel i zarazem opiekun dziedzica
2. Iron Man - motyw syna milionera, dziedziczącego firmę, którą kieruje jego przyjaciel i zarazem opiekun dziedzica (tu Jeff Bridges)
3. Podróż Do Wnętrza Ziemi TV, 1999) - motyw tajemniczego zniknięcia członka rodziny, przebywającego w ukrytym świecie, którego stał się władcą
3. Trzynaste Piętro - motyw wydostania się protagonisty z "sztucznego" świata do świata znajdującego się "wyżej"
4. Trzynaste Piętro - motyw zagrożenia wynikającego z możliwości wydostania się antagonisty do "wyższego" świata
5. Gwiezdne Wojny - Te świetlne miecze... yyy motocykle... wysuwające się z rękojeści zostały zabawnie "skomentowany" przed igrzyskami
...można by tak jeszcze długo, ale film i tak jest niezłą odskocznią od tego, do czego zostaliśmy przyzwyczajeni przez kino ostatnich lat.
"wirusy-złe programy i świat z Matrixa"
Tylko mam jedno ale ;) ... To jest kontynuacja filmu "Tron" z 1982r. więc jak już to "Matrix" podprowadził pomysł "wirusy-złe programy" z Tron-u!
Czyż nie?
Było parę specjalnych nawiązań do gwiezdnych wojen i fajnie to wyszło :). Tym bardziej, że Gwiezdne Wojny też uwielbiam :P
przecież Kevin Flynn to Mistrz Jedi
ps. a co do filmu to muzyka nadrabia wszystko
No kilka scen zostało żywcem wyciętych z Gwiezdnych Wojen. W pewnym momencie myślałem, że skończy się tak, że w końcówce stary zginie, laska zostanie pojmana, a młody w ostatniej chwili ucieknie, tylko po to, żeby spotkać się ze swoim przeznaczeniem w kolejnej części, w której dowie się, że to jednak CLU był jego ojcem :P:P
Z podobieństw, to jedynie takie, że w pewnym momencie muzyka brzmi jak z Batmana...
Tak film jest sklejony z różnych wykorzystanych wcześniej pomysłów, ale jest zrobiony dobrze.Poprzez połączenie znanych nam motywów stał się czymś do zniesienia, nawet miłym do oglądnięcia.No i oczywiście do tego muzyka, efekty.
Jak na razie nie dopatrzyłam się żadnej skazy.
A tak i co najważniejsze, nie było seksu na co drugiej scenie, w końcu filmowcy skupili się na tym na czym powinni.
Jak się chce to się potrafi.
Niestety większość...
Dlatego obecne kino /szczególnie hollywoodzkie/ to w większości szmira...
Ale zdarzają się świeże pomyśly, albo przynajmniej mniej oklepane;
np. Ciekawy przypadek Benjamina Buttona, Fight Club, Zielona Mila itp.
Przynajmniej moim zdaniem 'oklepane' filmy nie zasługują na miano dobrych, nawet biorąc pod uwagę niektóre plusy jak >tu< np.muzyka.
Moim zdaniem Tron: Legacy ma jedynie wątki, a wiec i fabule oklepaną. Natomiast co do reszty to szacunek dla Disneya, bo zrobił naprawdę dobry film który moim zdaniem sporo wnosi do gatunku science fiction. To nie jest kino familijne, a swego rodzaju ukłon w stosunku do produkcji z 1982 r. Z niecierpliwością czekam na kontynuacje Tron: Legacy , jeśli oczywiście taka powstanie.