Bylem na pokazie prasowym dzis i mam odmienne zdanie od niektorych. Chcialby na wstepie powiedziec ze to film inny niz avatar w ktorym fabula byla dodatkiem do efektów w tej produkcji jest odwrotnie. Draft punk swietnie spisal sie ze sciazka dzwiekowa (ktora zajmuje 100 minut ze 127) niewyobrazam sobie filmu bez niej i odrzucam zarzuty o to ze draft punk mial malo czasu na produkcjie sciezki dzwiekowej pierwsza decyzja rezysera bylo zlecenie im tego zadania. Laureat oscara Jeff Bridges spiesał sie swietnie (dzieki efektom specjalnym mógł grać siebie z czasów 1 czesci Tronu) swietnosc jego gry aktorskiej nie podlega dyskusji. Jednak mlodsza czesc obsady Tronu tez zagrała dobrze Olivia Wilde i Garrett hedlund spisali sie dobrze. Polecam obejrzenie tego filmu w 3D bo tylko 3D oddaje pełnie tego filmu. Polecam zobaczenie tego filmu
P.S W filmie sa napisy nie ma dubingu
Po pierwsze, podpisuję się pod tą opinią obiema "ręcamy" i "nogyma" ;) Właśnie wróciłem z kinowej projekcji tego filmu (Irlandia), na której bylem z dwoma kolegami. Jestem pod tak wielkim wrażeniem, że nie wiem od czego zacząć. Zacznę może od tego, że w większości wypadków ja i moi koledzy mamy odmienne zdania i nie są one zbytnio przychylne - natomiast jeśli chodzi o Tron Legacy wszyscy jednogłośnie stwierdziliśmy, że film ten - podkreślam - dla nas, jest rewelacyjny. Co do muzyki, to popieram zdanie, że film bez całej otoczki muzycznej stworzonej przez Daft Punk nie byłby aż tak klimatyczny (świetne połączenie muzyki symfonicznej z elektroniczną). Co więcej, ta muzyka jest klimatem sama w sobie (cokolwiek to znaczy ;-). Muszę jeszcze dodać, że podczas pisania tego posta słucham oficjalnego soundtracka, którego nota bene zdobyłem na razie z sieci ale obiecuje, że zakupie go w tym tygodniu - jest po prostu świetny (a pisze to gość, który nie rajcuje się soundtrackami z filmów :-). Jeśli chodzi o wykonanie graficzne to na prawdę się nie zawiodłem. Na większość sequeli albo prequeli idę z obawą, że nie dorównają oryginałowi a co dopiero go przebiją. Tak samo było i z tym filmem. Jednak pomyliłem się sromotnie. Może i 3D nie jest takie efekciarskie jak w Avatarze ale świetnie się wkomponowuje w film jako całość i ładnie współgra z obrazem 2D (tak owszem, są również sceny w czystym 2D). Następna sprawa że nie wyobrażam sobie tego filmu bez wspaniałego Jeffa Bridgesa. On po prostu musiał tam być!! Garret i Olivia według mnie również świetnie sobie poradzili. Wiem wiem, nie jestem znającym się na temacie krytykiem filmowym - co wg mnie jest jeszcze lepsze w tej sytuacji - dostajecie opinie od zwykłego zjadacza chleba. Nic dodac nic ująć. A teraz powiem to po 'ludzkiemu" - FILM JEST W PYTĘ !! :D Serdecznie polecam.