Patrząc na oceny, jaki innym filmom dałaś, mam nadzieję, że to jakaś marna prowokacja (Milczenie owiec i Tron Dziedzictwo i Pulp Fiction to najgorsze filmy, jakie widziałaś?). Co to tezy o brak sensu - oglądałaś pierwszego Trona z 82? Dziedzictwo jako kontynuacja opiera się na tych samych założeniach fabularnych i rozgrywa się w świecie, gdzie zdigitalizowanie człowieka jest możliwe. Zresztą, standardem w kinie sf jest to, że realia pozwalają na różne niezgodne z naszymi prawami fizyki działania. Ważniejsze jest natomiast to, czy losy bohaterów w danym świecie są interesujące i przekonujące. Przykład wydumanych założeń, przyjętych bez problemu przez widzów - popularny ostatnio i posiadający nie-wiadomo-to-jak-wspaniałą-fabułę Avatar:
[SPOILER]
Ziemianie hodują hybrydy ludzi i Na'vi sterowane za pomocą myśli, a na koniec Jack przenosi swój umysł do awatara, stając się tym samym pełnoprawnym kosmitą. Gdzie tu sens i logika? Zakończenie Trona wcale nie wypada tak głupio na tle innych filmów jak inni twierdzą.
[SPOILER OFF]
Prawdopodobnie, skoro nie chodzisz na filmy science fiction, co wywnioskować można z Twoich ocen (nie, Zmierzch się do nich nie zalicza), to może nie dostrzegasz dowolności założeń w sf, ale konwencja Trona od zawsze była jedna - ludzie mogą żyć w wirtualnej rzeczywistości wewnątrz komputera. No i posiada wiele podtekstów i morałów, które trzeba jednak umieć wyczuć samemu.

Kwestia efektów - bezsprzecznie najsłabsza była twarz Clu, ale zarazem jest to bardzo poprawny efekt. Ale w sumie co się dziwić, w 100% realistycznej ludzkiej twarzy wraz z całą mimiką nie udało się jeszcze odtworzyć NIKOMU i przez jakiś czas jeszcze się pewnie nie uda (choć Rockstar ostatnio poczynił bardzo duże postępy przy LA Noire :)) I tak lepiej, że użyli CGI a nie retuszu 2D, bo to by dopiero wyglądało strasznie. Cała reszta jest natomiast bardzo dobrze wykonana. Świetne krajobrazy, wspaniała gra świateł i świetna kreacja walk, czy to na dyski czy z wykorzystaniem pojazdów.

A co się tyczy muzyki - Twoją wypowiedź skomentuję tylko" ŻAL. Dawno nie było w kinematografii filmu, w którym muzyka tak wspołigra z akcją na ekranie. Szumy i cisza? Gdzie i kiedy? Podczas igrzysk? A utwory "Arena" i "Rinzler"? Może podczas rozróby w klubie? Chyba jednak też nie bo słychać tam "End of Line", "Castora" i "Derezzed". Chyba słoń nadepnął Ci na ucho, bo muzyka w tym filmie była w KAŻDEJ scenie, nawet wtedy, gdy nic na ekranie się nie działo.

Tak więc, albo to, jak już mówiłem prowokacja, albo poszłaś na film totalnie nie w Twoim klimacie. Poza tym polecam albo przeczyścić uszy lub prościej - chodzić na filmy do kina, a nie oglądać TSy kręcone krzywą kamerą na laptopiku, bo tam rzeczywiście ani efektów nie widać ani muzyki.

terminator to chyba sf? i baaardzo mi sie podoba. wszystkie zreszta czesci. a ten film mozna okreslic jako chlam dla dzisiejszej mlodziezy, ktora zadowoli wszystko, co proste i glupie

Co w tym nowym Terminatorze jest takie odkrywcze czy ambitne? To absolutnie najsłabsza część cyklu, totalnie odarta z przygnębiającego klimatu pierwszych filmów i pozbawiona emocji. Mniejsza jednak z Terminatorem. Jak mam wedle Twoich słów oceniać Milczenie owiec i Pulp Fiction? Jako filmy prostackie i pozbawione sensu? Wyjaśnij mi proszę, co znaczy, że film jest "dla dzisiejszej mlodziezy, ktora zadowoli wszystko, co proste i glupie" i jak to ma się do rzekomego braku muzyki i słabych efektów w Tronie, bo jedno drugiemu przeczy?