Czy mógłby mi ktoś wytłumaczyć o co chodziło w tym filmie? Gość przenosi się do sieci całym sobą... Potem spotyka ojca, który jest stwórcą, wsiadają na pociąg i jadą do jakiegoś portalu... Jeszcze do tego momentu byłoby ok gdyby ktoś pokusił się o wyjaśnienie: Jak te niby programy miały się przenieść do realnego świata? W jakiej postaci? W takiej jak ta panna iso? Od kiedy to programy sobie żyją?
Reżyser zna może jakąś koncepcje której ja nie znam, bardzo chętnie, w tym wypadku, bym ją poznał...
Ogólnie oglądało się go przyjemnie.
Ehh, otóż programy posiadały dna, ale cybernetyczne, a jeśli chodzi o to jak się przenosiły to jest to proste, ta maszyna w tym barze? z grami, to ona była na tyle zaawansowana że potrafiła rozbić strukturę ciała na atomy i przenieść do sieci, a potem z powrotem z sieci do realu.
Od kiedy? od filmu tron 1982 :)
http://images4.wikia.nocookie.net/__cb20110615123539/tron/images/1/1d/Tron_Betra yal_1_Flynn_CPS_012.jpg
czyli co działo się z tymi atomami? Były wbudowywane w sieć czy wyparowywały? I skąd ta maszynka brała atomy na 'budowę" programów które przenosiły się do rzeczywistości..? Rozumiem że instrukcje do budowy miała z kodu genetycznego programów( przynajmniej tak mi się wydaje..) Bardzo mądra maszynka...