Recenzje zaczynają się pojawiać.
RT - http://www.rottentomatoes.com/m/10011582-TRON_legacy/
Metacritic - http://www.metacritic.com/movie/tron-legacy (na razie brak)
http://www.imdb.com/title/tt1104001/board/thread/174684885
Jak na razie wszystko idzie zgodnie z przewidywaniami. Avatar to to nie będzie. Krytycy wydają się oceniać film na poziomie podobnym do wcześniejszego filmu Disneya - Alicji w Krainie Czarów. Jeśli przewidywania Box Office również się sprawdzą to będzie klapa podobna co w przypadku części pierwszej.
Może drugim Avatarem ten film nie będzie, ale ja liczę na dobre kino s-f. Może nie będzie ambitnej fabuły, ale mnie przekonuje ten klimat "komputerowego świata" i do tego muzyka daft punk na razie mi się podoba. Liczę na dobrą rozrywkę i mam nadzieję, że film zapadnie mi dłużej w pamięci w przeciwieństwie do wspomnianego Avatara, który pomimo tak gigantycznego sukcesu nie pozostał w mojej pamięci na dłuższy okres czasu. Mam nadzieję, że nowy Tron trochę potarga moimi emocjami, chociaż w połowie tak znakomicie jak moim zdaniem najlepszy film Camerona, czyli Terminator. No cóż zobaczymy w każdym razie, jakie nie byłyby recenzje do kina się wybiorę
Ja jednak uważam że Avatar to dobry film i zapadł mi w pamięć.
Zapowiada się dobrze, nie pozostaje nic prócz oczekiwania na premiere.
Tron to ma być s-f z komputerowym kliamtem a Avatar to była bardziej bajka fantasy niż s-f. Jeśli nowy Tron zachowa klimat oryginału i nie będzie przesadnie banalny to będzie dobry film. Avatar nie jest wyznacznikiem dobrego filmu a jedynie efektów specjalnych, to duża różnica.
W tym porównaniu miałem na myśli reakcję krytyków. Np. Avatarowi czy Incepcji daleko do jakiegokolwiek Toy Story czy Social Network jeśli chodzi o uznanie recenzentów, a Tron jak na razie jest gorzej oceniany od Avatara. Porównanie stąd, że pojawia się wiele haseł, jakoby Tron był "Avatarem tego roku".
Podejrzewam, że film skończy na poziomie ~60%. Będzie i tak miło, jeśli będzie miał pomidorka,a nie zgnitka (od 59% w dół) ;)
Sa dwie opcje albo "Tron Legacy" pozamiata albo okaze sie być typowym Disneyowskim familijnym nabijaczem kasy . Zwiastuny sa bardzo klimatyczne i jestem dobrej myśli.
Oj wydaje mi się, że opcji jest znacznie więcej, ale raczej na pewno NIE wchodzi w grę "typowy Disneyowski familijny nabijacz kasy", mimo ze Disney bardo by tego chciał - to nie Alicja, ten film nie zgarnie całych rodzin na seans. Na duży sukces kasowy nie ma co liczyć, familijny film też to za bardzo nie jest. Młodzieżowy, chłopięcy - tak, ale nie familijny.
Skąd wiesz, że "Disney bardzo by tego chciał"? Myślę, że goście z Disneya kręcąc filmy za tak grubą kasę mają wpływ na reżyserów i gdyby uparli się przy "typowym Disneyowskim familijnym nabijaczu kasy", to wymogliby właśnie taki kształt filmu na reżyserze. Chyba to oni rządzą, a nie Kosinski, nie?
Tak, ale ktoś w Disneyu musiał zaakceptować ten projekt.
Zresztą, czy ja tam wiem? Pierwszy "Tron" jak dla mnie wyszedł Disneyowi dość familijnie - ze względu na efekty stał się kultowy, ale w gruncie rzeczy to jest raczej naiwna opowiastka.
Oczywiście, że Tron to naiwna, familijna opowiastka (sama koncepcja natomiast ma ogromne podłoże filozoficzne, podobne do matrixa, ale nie zostało to tutaj niestety wyciągnięte na wierzch).
Nie w tym rzecz. To, żeby opowiastkę skonstruować w sposób przystępny dla całych rodzin problemem nie jest.
Problemem jest tematyka. Tron jest zbyt geekowy i najlepszy przygodowy scenariusz mu wiele nie pomorze.
Targetem będą tutaj głównie chłopcy i miłośnicy technologii/gadżetów.
Kobiety nie będą wzdychać do pędzących motorów i walk na dyski. Seniorzy nie wytrzymają elektro-symfonicznej muzyki i stylistyki typu techno/wiejski_tuning. Dojrzałe osoby porazi naiwność i hasła pokroju "strzeżcie się programy".
Ten film nie ma prawie żadnych szans na kasowy su.kces. Geekowa tematyka + familijny scenariusz już raz nie wypalił, więc teraz będzie raczej tak samo.
Roger Ebert ocenił na 3/4.
Ciekawy fragment odnośnie muzyki:
"And the soundtrack by Daft Punk has such urgent electronic force that the visuals sometimes almost play as its accompaniment. It might not be safe to play this soundtrack in the car."
Na rottentomatoes spadło już do 60%.
Z recenzji wynika, że film jest niesamowitym spektaklem audiowizualnym, jednak fabuła jest dosłownie beznadziejna.
Czyli jak ktoś narzekał, że Avatar za bardzo stawia na "efekty", a nie na treść, to lepiej niech tego filmu nawet nie ogląda...
soundtracka słucham w samochodzie od dawna. nakręcam się :-)
nakręca się za to cały biznes wokół TRONa. playboy, gadżety, stroje... no właśnie czy ktoś wie gdzie kupić "EL Wire". dzięki niemu można robić świecące stroje
Ocena leci w dół - 48% (28% Top Critics) i zgniły pomidor.
Dla porównania Avatar ma 83% (95% Top Critics).
Widzę, że umysłu na tym dziele nie przemęczę, za to dam oczom popatrzeć i uszom posłuchać, oj dam:-) Mam nadzieję, że chociaż następnej Pocahontas nie będzie...
Bilety w IMAX juz czekaja. Nie moge sie doczekac. mam gdzies fabule. Ten film to czysta rozrywka i na to licze.
Czyli niestety wszystko wskazuje na to, że moje obawy się potwierdzają. Ale raczej przejdę się do kina, żeby zobaczyć
Ostatnio chyba tylko tego typu filmami, które przypadły mi do gustu były Avatar (który, wbrew opiniom niektórych, miał całkiem niezłą fabułę, a dobrą jak na blockbuster) i Incepcja (obok Mrocznego Rycerza można chyba uznać za najlepsze blockbustery ostatnich lat). W sumie niezłe były jeszcze Iron Man 2 i Prince of Persia. A nadchodzące następne filmy też nie zapowiadają się najciekawiej (oczywiście mówię o blockbusterach) ;/
No, ale trochę od tematu odbiegłem.
Co do muzyki, słuchałem jakiś czas temu główny motyw, ale jakoś nie wpadł mi w ucho. Może w całości brzmi lepiej
Więcej wypowiem się po filmie