Bo moim zdaniem film już stał się kultowy a to za sprawą najlepszej jakości efektów specjalnych, muzyki (Daft Punk) oraz tym że nie dostał nominacji od Akademii w obu kategoriach. (Szok!!!) Czas pokaże jak bardzo mylili się w swoich osądach. Nie jest to ich pierwszy i zapewne nie ostatni raz, gdzie ludzie zadają sobie podstawowe pytanie: dlaczego? Kto to wymyślił ten cały system głosowania, który ma poważne wady i do tej pory nic z tym nie zrobiono. Daleko nie trzeba szukać, przeszło dwa lata temu główne laury dostał film bardzo przeciętny, czyli "The Hurt Locker. W pułapce wojny", powiem szczerze nie jest to wybitny obraz i aż dziw bierze, że wybrali go "filmem roku", poprostu recę opadają. To jest ostatni dzwonek jeżeli nic z tym nie zrobią to Oscar nie będzie wyznacznikiem jakości a przeciętności danego "arcydzieła". Moim zdaniem z roku na rok traci na wartości i prestiżu z jakiego słynął. Sądze, że wszystko zaczeło się dziać niedobrego już w 1983 roku, gdy pominięto (olano) kultowy dziś film "Łowca androidów", faktem jest że otrzymał parę nagród o mniejszym prestiżu, zapewne tylko na pocieszenie i otarcie łez a przez Akademię został niezauważony. Mineło ponad 20 wiosen a ten problem dalej istnieje i pogłebia się z każdym następnym rokiem. Wiem, że poruszyłem temat "rzekę", ale mi na tym zależy, aby móc ten problem rozwiązać, bo ta nagroda ze swoją długą i ciekawą historią na to zasługuje a także nie chce się przyglądać bezczynnie jak to wyróżnienie sięga dna. Może macie jakieś pomysły? Podzielcie się też tym jakie filmy zostały przez Akademię pominięte a które zostały niesłusznie nagrodzone.
Tron powinien zgarnąć tak jak mówisz oscara za efekty i muzykę.
A z innych pominiętych filmów co mi przychodzi do głowy?
Transformers tez nie dostało oscara za efekty, a zwinął go przeciętny Złoty Kompas -.-
(ktos moze nie lubić Transformers ale nie czepiajcie sie teraz tego)
Co jak co ale autor wątku ma dużo racji. Tron Legacy nie ma może powalającej fabuły ale mistrzowska muzyka oraz powalające efekty wizualne mówią same za siebie.
Nie ma dnia żeby nie przesłuchał choć jednego kawałka z ścieżki dźwiękowej TRONa.
Też często słucham muzyki z tego filmu, najbardziej mi sie podobają utwory "The grid", "The son of Flynn", "Rinzler", "End of line", "Fall", "Derezzed" i jeszcze bym wymieniał :) Fajnie tego słuchać jak jedzie się autem w nocy, wtedy fajny klimat się tworzy (The game has changed) i rura :)
Tak... Za przecudne efekty i genialną muzykę... Ale nic więcej ten film sobą nie reprezentuje, niestety... A to boli...
masquerade__ Czemu dałaś 10 pierwszej części "Trona"? Co było takiego w jedynce czego w "dziecictwie" ci brakowało?
Fabuła :) Genialna, futurystyczna... Dziedzictwo nie zaskoczyło mnie niczym (wciąż mam na myśli fabułę), mimo że obejrzałam je jako pierwsze.
Moim zdaniem fabuła w obu częściach jest podobna do siebie, czyli wiecej dzieje się w grze niż w realu, poza tym w dwójce jest więcej akcji do tego dochodzi muzyka i efekty specjalne które zasłużyły chociaż na nominację. W jedynce brakowło mi muzyki na takim poziomie jaka jest w "dziedzictwie" a efekty specjalne miała tylko dobre jak na tamte czasy. W 1982r. oprócz "Trona", wyszedł dziś kultowy film "Łowca androidów" który bił go na głowę we wszystkich kategoriach, także aktorskich. Ale w tym gatunku filmowym stawia się na pierwszym miejscu rozrywkę i dlatego 2 część jest moim skromnym zdaniem lepsza o jedną gwiazdkę bo więcej mi jej dostarczyła:)
Nie twierdzę, że muzyka i efekty nie zrobiły na mnie wrażenia, bo zrobiły. Naprawdę jestem pod OGROMNYM wrażeniem. Bardzo miło mi się ten film oglądało i słuchało, ale ja, oglądając film, lubię też myśleć (choć nie mówię, że nie oglądam odmóżdżaczy, bo bardzo minęłabym się z prawdą). I o ile w Tronie z 82 reżyser dał pole do wysiłku intelektualnego widzowi, o tyle w Dziedzictwie była kawa na ławę, chociaż po części to rozumiem, bo takie, niestety, jest kino XXI wieku. Niemniej jednak oba filmy na pewno nie dadzą mi długo o sobie zapomnieć :)