[SPOILERY!]
Bardzo lubię filmy, które nie oferują nic innego poza prostą rozrywką, takie przyjemne odmóżdżacze, ale ta produkcja... Oglądałem ją wczoraj, o 10 rano, po 11 godzinach snu, a i tak dopadła mnie senność. Film jest nudny, przewidywalny, nie wnosi nic nowego. Bohaterowie płytcy i pozbawieni osobowości, Olivia Wilde kompletnie aseksualna i azabawna (może taka właśnie miała być, pusta laleczka). Historia w sumie bez sensu, można by to wszystko przedstawić w 5-minutowym teledysku. No i jeszcze zakończenie... No ja przepraszam, ale skąd oni wzięli materię, żeby dać Quorrze ciało? Gdyby on sobie ją np. w formie tej karty pamięci powiesił na łańcuszku, to spoko, ale CIAŁO?! Ech, może mam zbyt ograniczony umysł, w końcu to tylko bajka...