Wersja z 1982 roku wizją tak skomplikowanej wirtualnej rzeczywistości w skojarzeniu z opanowującymi rynek Atari lub Spectrum była dla niektórych śmieszna.
Dziś juz tak absurdalnie to nie wygląda i nawet tenże Tron 1982 nabrał większej wiarygodności.
A nowy Tron ? Chwilami miałem wrazenie, że za sprawą muzyki i oświetlenia low-key film "łapie" klimat swojego największego konkurenta z 1982 roku - Blade Runnera (to komplement), a czasem znów tracił wszelki charakter, ale nie aż tak żeby sie nie chciało oglądać, więc nie ma sie co czepiać.
Mi sie podobał. Najbardziej mnie zaskakuje że kilka tygodni po obejrzeniu, mam ochote zobaczyć go jeszcze raz.
Reasumując: innowacyjnośc jest (kosmiczne odmłodzenie Jeffa Brigesa), klimat jest. A doskonałości i tak nie można osiągnąć = 7/10
Polecam pokoleniu Atari/Spcetrum/Commodore. Dzieciaki od Zmierzchu i tak nie zrozumieją o co biega (za 20zł niech sobie lepiej kupią petardę i odpalą siedząc w sraczu na jakiejś wsi - wrażenia na całe życie).