AVATAR niszczy go w każdej kategorii.
kolejna prowokacja?
pomysł porównywania tych filmów jest niedorzeczny.
ja mam co prawda zupełnie przeciwne zdanie ale to nieistotne. nie porównuję tych filmów, bo to jest bez sensu. no może w kategorii efektów można je porównać choć są to zupełnie odmienne klimaty i przyznaję avatar miał lepsze efekty co wcale nie czyni go żadnym arcydziełem. w avatarze osiągnęli mistrzostwo przy animacji twarzy i tyle.
tron też nie jest żadnym arcydziełem. moja ocena jest zawyżona z innych względów
Wielkim AVATAREM?
ten film nie jest aż tak dobry.
A poza tym jak jest taki wspaniały to czemu nie widać go w pierwszej dziesiątce filmów?
Na serio to ja wolę TRON:
lepsza muza
bardziej realne[ nie mogę uwierzyć ze UFO z łukami nas pobije]
efekty [światła]
AVATAR był fajniejszy zanim Cameron wypuścił do kin wersji o 8 min. dłuższej.
I na koniec
TRON jest filmem Disneya a AVATAR 20th century fox
Cameron ma na koncie wiele filmów a Kosinski nie.
To lekko zmienia postać rzeczy.
AVATAR BYŁ NIBY PRZEŁOMOWY ALE BYŁEM NA NIM TYLKO RAZ , DVD NIE KUPIŁEM
NA TRONIE NATOMIAST BYŁEM JUŻ DWA RAZY I CHCIAŁBYM JESZCZE RAZ OBEJRZEĆ A JAK TYLKO WYJDZIE DVD TO OD RAZU KUPIĘ.
O, moja podróbka :)
Miło mi że ktoś postanowił poświęcić MI swój czas i specjalnie DLA MNIE zakładać konto ;)
A dla nie kumatych. Jest różnica między kenexgro i kenexgro_ :)
Brawo dla prowokatora!
Słuchajcie dzieci na tym forum. Nie macie nic lepszego do roboty jak odpisywać na tak debilne posty? Jedziecie na niego a jesteście jeszcze głupsi niż on. Brawo osły!
Nastepny, inwazja trolli na ten tytyl czy jaki ch.. ? A teraz porobie se nastepne konta i pododaje pare pkt :P
lepszy jest Tron, bo ma jakąś fabułę chociaż...ale jakie to ma znaczenie skoro ty jesteś...troll...bez odbioru
Nieudana prowokacja.
Tak na marginesie, Cameron robi dobre filmy ale proszę was - tylko nie cudowny Avatar. Efekty były naprawdę niezłe ale to wszystko. To że gość stworzył kiedyś fenomenalnego Titanica nie oznacza, że cała jego twórczość będzie taka sama.
owszem, ma.
Taka bajka była. Pocahontas.
Osobiscie bardziej podobał mi się jednak Avatar, ale oba filmy fabułą nie grzeszą.
Po prostu są rózne gusta.
Zgłaszam kasowanie moich tematów i konta
wróce pod innym nickiem do zobaczenia ;)
avatar to ścierwo. Oklepana historyjka rodem z 10 tek filmowych pozycji jakie oglądałem. Bardziej wolę Pokahontas, ta sama historia tylko ileś lat wcześniej...
tez prawda, pocahontas jest pod wzgledam fabuly lepsza niz avatar( oryginalnośc). zgadzam się, że avatar nie jest arcydzielem.
ale co fajnego jest w tronie? wydalam 25 złotych licząc na efekty 3D, ktorych, jak sie okazało, było w filmie około 1/3. okej, scieżka dzwiękowa bardzo dobra (oryginalna, klimatyczna), ale poza nią i pomysłem przedstawienia cybernetycznej przestrzeni w bardzo efektowny sposób, gdzie jest fabula? POZIOM napisał "lepszy jest Tron, bo ma jakąś fabułę chociaż". Jaka?
Czyż nie jest to kolejny raz pokonanie zla przez dobro? Człowiek, dążący do ideału, pragnący osiągnięcia najwyzszego progu perfekcji, doprowadza do sytuacji, w której stworzone przez niego dzieło obraca sie przeciw niemu... Większość filmow się na tym opiera... Więc nie mówmy tu o fabule. WSZYSTKO się powtarza poza miejscem akcji - swiatem programów.
Według mnie ludzie tak nie lubią avatara (niektórzy) ponieważ jest przereklamowany. Wszyscy oczekiwali cudow po jamesie cameronie, a okazało się, ze obraz przedstawia po raz kolejny historię pocahontas, tyle ze w efekciarskiej wersji.
A tron - byc może dla niektórych byl on swego rodzaju odpowiedzią na avatar, nie był tak reklamowany i jest oceniany tak wysoko?
A czyż nie jest tylko efekciarską wersją tronu sprzed lat? Nic poza efektami specjalnymi (które, odnosi sie wrażenie, wstawione były nieco na siłe, by więcej zarobic na wersji 3d) i soundtrackiem daft punk nie wyróżnia tego przeciętnego filmu.
To są moje konkretne argumenty.
Oj, dziecko nie podniecaj sie tak ;p Poprostu odpusc sobie 3D bo bez okularow optycznych nie widzisz za dobrze ;p A do fabuly to moze kiedys dorosniesz ;p
nie jestem dzieckiem:)
i wiesz, po obejrzeniu Tronu sobie odpuszczę, bo szkoda marnować pieniądze na takie głupoty.
znalazł sie wielce dojrzały arcykrytyk filmowy, którego jedynym tekstem jest "moze dorośniesz do fabuły..." spadaj na forum filmów, które naprawde fabułę mają, a nie opieraja sie na efektach wizjoneskich...
Nawet nie umiesz obalic moich pogladów jakimis konkretnymi argumentami, tylko rzucasz obraźliwe teksty co do mojej rzekomej niedojrzałości i absurdalnych wad wzroku...
a ty może sam dorośniesz do umiejętności wypowiadania się i kontrargumentacji.
ŻAŁOSNE.
Haha! Wielki Avatar. Co w tym filmie było wielkiego? Fabuła niezbyt oryginalna, moim zdaniem mieszanka Pocahontas z Zaginioną Atlantydą. Muzyka jakoś taka nijaka, aktorstwo drętwe. Może efekty specjalne są dobre, ale teraz praktycznie każdego filmu głównym atutem właśnie są efekty. Co tu niby oryginalnego? No cóż tron akurat mi się podobał za np. świetną muzykę. Nie twierdze, że to arcydzieło, ale dostarcza dobrą rozrywkę i na pewno jest oryginalny nie jak Avatar jakieś 2 godziny nudy i potem dopiero pod koniec akcja się rozkręca. A na przyszłość to jest forum Tronu nie Avatara, więc następnym razem jak chcesz pisać swoje wypociny to na forum twojego WIELKIEGO filmu!
Wszytko jest wielkie zaczynając od znakomitej fabuły na znakomitych efektach skończywszy.
Człowieku, ponieważ nie wypowiadasz się o niczym innym tylko o AVATARZE to z największą uprzejmością odsyłam cię na forum o AVATARZE. Swoją drogą nie rozumiem jak można używać takiego słownictwa w odniesieniu do... filmu -.-
Nie podobał ci się? Trudno. Zapewniam cię, że liczba negatywnych komentarzy napisanych przez ciebie nie zmniejszy ilości osób, którym film się spodobał. Fabuła nie jest specjalnie wybitna, jednak mi się podoba ale nie narzucam swojego zdania innym. Proponuję wszystkim przestać kłócić się o to która fabuła jest lepsza bo to nie forum o temacie "TRON vs. AVATAR".
Nie we wszystkich. Fabularnie oba filmy średnie, choć po Avatarze można było się tego spodziewać, ale od strony technicznej Tron i jeszcze długo nic Avatarowi nie podskoczy... W ostatecznym rozrachunku Avatar jednak lepszy. Nawet na prostych emocjach grał lepiej.
Znaleźli się znawcy kina ;] woooow! Czy chociaż któryś zajrzał do filmu z 1982 r. pod zaskakującym tytułem "tron"? zapewne NIE :))) Jakby każdy wielki znawca kina zajrzał, to film nie wydałby mu się nudny bo by go zrozumiał ;] to po pierwsze. Po drugie porównywanie filmu "avatar" z "tronem" jest co najmniej żałosne, żeby nie napisać idiotyczne. Tron ma przynajmniej fabułę, czego nie można powiedzieć o tym drugim.
Ale co mi tam :) i tak wyjdzie, że się nie znam, a kolejni wielcy znawcy kina rzec bedą, że zapewne pieprze od rzeczy, więc żyjcie sobie dalej w swoim ubogim w wartości świecie :)
znamy, znamy... parę razy oglądałem i ciągle mi się podoba mimo że to już 29 lat minęło
nie ma się co przejmować trollami :-)
Nie znasz się na filmach zresztą widać po ocenie jaka wystawiłeś temu ścierwu!
i to nie jest prowokacja.
Oh przepraszamy jaśnie pannę, dla której to oryginalnego TRONa nakręcono na wyłączność. Fajnie jest przypisywać sobie jakiś elitaryzm, ale sporo osób tamten film oglądało, słońce, więc przykro mi, ale taka oryginalna i wyjątkowa to nie jesteś. Fabuła sequelu jedzie na oparach poprzedniej części i udupiła ten film niestety. Gdyby nie był taki nudny i przewidywalny, to pewnie byłby świetnym filmem, bo wizualnie jest fajny, choć trailery robiły wieksze wrażenie...
ps.Legacy wykłada wszystko na tacy. Nawet bez oglądania jedynki wiadomo o co chodzi. Gdyby nie ta łopatologia między innymi, film na pewno byłby lepszy...