7,6 687  ocen
7,6 10 1 687
7,5 2 krytyków
Trzech wyjętych spod prawa samurajów
powrót do forum filmu Trzech wyjętych spod prawa samurajów

Film wyraźnie wzorowany na wcześniejszych japońskich produkcjach. Jest tu coś z klimatu "Harakiri" Kobayashiego i "Yojimbo" Kurosawy, a przede wszystkim sporo nawiązań do niezapomnianych "Siedmiu samurajów". Mimo tej "niesamodzielności" obraz Goshy postawiłbym w ścisłej czołówce samurajskiej klasyki. Motywy zaczerpnięte z innych filmów są tu raczej punktem wyjścia. Ich realizacja jest całkowicie oryginalna.
Weźmy taki przykład: jednym z wiodących tematów "Siedmiu samurajów" Kurosawy jest problem zderzenia dwóch systemów wartości – samurajskiego i chłopskiego. Gosha w swoim filmie (którego tytuł z pewnością nawiązuje do arcydzieła z 1954 r.) wychodzi z podobnego założenia. Z czasem jednak w jego historii, która wciąż pozostaje zakorzeniona w tkance społecznej, akcenty zaczynają rozkładać się inaczej. Głównym tematem staje się "braterstwo broni" i swoista namiętność do śmiertelnego ryzyka. Przeciwnikiem jest nadużywająca uprawnień Władza, a nie demoniczni w swej anonimowości bandyci...
Także nastrój filmu jest niepowtarzalny. To kino "męskie", ponure i pełne okrucieństwa. "Czarną" tonację "Trzech samurajów" podkreślają realistyczne, niekiedy symboliczne, a zawsze bardzo intensywne zdjęcia. Z obrazu promieniuje napięcie. Wśród pędzącej coraz szybciej akcji jest bardzo mało miejsca na oddech... Paradoksalnie jednak cały film wydaje mi się mieć pozytywny wydźwięk. Widzę to inaczej, niż w poniższej recenzji Nakf. Ludzi dzielnych, pełnych poświęcenia i współczucia jest w nim zaskakująco wiele...
"Trzech samurajów" wykracza więc poza klasyczne kino rozrywkowe. Jest jakby próbą powrotu do arcydzieł Kurosawy z lat 50., gdzie kunsztowny dramat i głęboki psychologizm łączył się z dynamiczną akcją. Być może brak tu swoistego liryzmu Kurosawy, zaś nadrzędną wartością filmu jest niewątpliwie jego strona przygodowa, a jednak zdaje się, że próba się powiodła.
Trudno mi jednak ten film polecić, gdyż kino Goshy pozostaje niemal nieznane, poza wąską grupką zapaleńców i fascynatów japońskiej klasyki... Zapewniam jednak, że nawet widzom zupełnie nieobeznanym z tematem, "Trzech samurajów" powinno się spodobać, dzięki świetnie zbudowanemu napięciu, ciekawej oprawie wizualnej oraz nietuzinkowym kreacjom głównych bohaterów.

ocenił(a) film na 9
Woyciesz

Trudno polecać coś, co jest znane, także "Trzech wyjętych spod prawa samurajów" jak najbardziej. Myślę, że takiego filmu nie jest w stanie nie polubić fan kina akcji, akcji z charakterem. W ogóle to od dzieciaka, zupełnie nie wiadomo z jakiego powodu podobały mi się filmy, których domeną było 'wycinanie w pień'. Dziwne to, bo w rodzinie nikt drwalem nie był.