Spierał bym się. Na pewno nie użyłbym krzywdzącego stwierdzenia "nie umywa się". Według mnie oba są wybitne. Odnoszę się do Sokoła i do Trzeciego człowieka bo Ubezpieczenia nie widziałem. Pzdr

Zacznijmy że to nie jest słuszne zestawienie...
Sokół Maltański i Podwójne ubezpieczenia to klasyki, cenione przeze mnie, ale też zwykłe kryminały, z morderstwem i oszustwem w tle. Filmy nakręcone według ówczesnej, sztywnej konwencji, ściśle kodeksu Haysa, nie wybiegające ponad ramy, z poprawnym 'przestarzałym' dzisiaj aktorstwem i tradycyjnym ubóstwem wątków.
Trzeci człowiek to film który łamał konwencje lat 40, a nawet 50! Ten film wyprzedził epokę o ponad 10 lat, dopiero niedoceniony 'Dotyk zła' Wellesa dorównuje mu poziomem.
'The Third man' to film z niezwykłym na te czasy, naturalnym aktorstwem, naturalnymi plenerami, ekspresjonistyczną grą cienia typową dla niemych, niemieckich filmów, muzyką zupełnie inną od hollywoodzkiej orkiestry symfonicznej. To jest prawdziwy noir, czarny film... Film w zepsutym świecie (podobnie jak wspomniane 'Touch of evil'), w zniszczonym wojną i podziałami politycznymi mieście, w którym każda postać ma swoją przeszłość, swoje grzechy. To już nie jest zwykły film o zbrodni dla kasy - tutaj motywem jest zbrodnia dla ludzkości, a także zbrodnia wojny i zniszczenie psychiczne ludzi.
Tak uniwersalne, wielowątkowe i wymowne historie zaczęły się pojawiać w kinie dopiero pod koniec lat 60...

Mi 'Trzeci człowiek' lepiej zbudował napięcie z akcją w surowym powojennym mieście, rzadko tak duża część akcji dzieje się nocą, na dodatek mglistą. Bohaterowie wędrują po mieście, jego zakamarkach, a nie tylko od biura do miejsca przestępstwa. I piękna scena na karuzeli, swoją drogą niesamowite miejsce dla spotkania dawnych przyjaciół, a teraz juz prawie wrogów. Beztroska zabaw i słowny pojedynek który może zakończyć się śmiercią. Muzyka jeszcze bardziej przyczynia sie do oryginalności tego filmu, jest taka 'na przekór'. Watek też nie zawęża się do zestawu- dobry detektyw, zły przestępca i piękna ona.

Zrozumiałe, że w tamtych czasach tego nie pokazali, ale ja czekałam na pokazanie 1szego nieboszczyka na cmentarzu i chorych dzieci. Ale może ten zabieg i działa, sama musiałam sobie dopowiadać wyobraźnią ;)

A z pozostałymi wyglądałoby to tak
Podwójne ubezpieczenie<Wielki sen, Mieć i nie mieć<Sokół maltański<Trzeci człowiek

Scena z tymi dziećmi w szpitalu robi ogromne wrażenie dzięki nie ukazaniu chorych. Widok samych łóżeczek, termometrów kojarzy się z czymś naprawdę tragicznym, natomiast sentymentalna nuta w tle dodaje jej niesamowitego charakteru.

Dzisiaj widz oczekuje, żeby wszystko zostało pokazane, inaczej nie ma zabawy ;p Chociaż ja bardziej czekałam na nie z przyzwyczajenia do naturalizmu/skrajnego realizmu w ujęciach, ale to i tak jeszcze nie te lata.
Ale rzeczywiście, przez to, że nie pokazano dzieci, ich cierpienie staje się takie nie do wypowiedzenia, wyobrażenia.
Ja jeszcze pamiętam takie postrzępione, zniekształcone misie, nawet one były 'chore' w tym szpitalu.

Trzeci Człowiek to film, który wieloma środkami robi wrażenie na widzu większe niż filmy nowsze i najnowsze.
Moim zdaniem jest on zupełnie wyjęty ze swojej epoki; na plus oczywiście. To jest dzieło ponad czasowe, nie pasujące do ograniczonych aktorsko i scenograficznie filmów lat 40.

Co do niedopowiedzeń: Brian de Palma w 'Człowieku z Blizną' szykował się do ukazania prawdziwej masakry w hotelu (scena z piłą) jednak doszedł do wniosku że scena będzie bardziej przerażająca, gdy pozwoli widzowi się domyślić, co za kurtyną prysznica się dzieje.
Fakt, faktem - bardziej przerażające są horrory w których nie wiemy co przechodzą bohaterowie niż śmieszne rozpadanie się ciał.

jaka zbrodnia dla ludzkości?

o co chodzi z ta zbrodnia dla ludzkosci? ze martins zgadza się pomóc policji? po pierwsze to nie jest zbrodnia czy przestępstwo. także zadnej zbrodni nie popełnił. jakbysmy tak mysleli, to kazde doniesienie o poszukiwanych przestepcach, rabusiach czy gwałcicielach ( gdy np jest tylko portret pamieciowy udostępniony) musielibysmy nazywac zbrodnia a ludzi co odpowiadaja na ogloszenia policji zbrodniarzami. po drugie harry juz nie byl jego przyjacielem, chciał go zabic wczesniej na karuzeli, więc nie miał wobec niego zadnych zobowiazan moralnych czy lojalnosciowych. zatem po prostu pomagal zlapac sciganego przestepce policji.

Film jest doskonały, a dla mnie o wiele lepszy od "Podwójnego ubezpieczenia".

Dla mnie również lepszy od Sokoła Maltańskiego. Film zaczyna się absurdalnie, co lubię, a potem trzyma odpowiedni poziom.