Spodziewałem sie po tym filmie czegoś sredniego, zwykłego filmu, ot tak do obejrzenia, ale to co zobaczyłem, to mistrzostwo, nie napewno pod wzgledem realizacji, ale fabuły, wszystkich tych niułansików robionych przez Kondrata, miodzio. Jeden z lepszych filmow tamtego roku, polecam.
Anioł Stróż? Może... Bóg? też może... nikt tego nie wie :) może nawet scenarzysci nie wiedzą :) i o to własnie chodzi, to jest w tym filmie fascynujace... kim był ten trzeci :)