Jest to moja ulubiona ekranizacja Muszkieterki. Tim Curry jako złowieszczy knujący kardynał sprawdza się oskarowo. Lubię starsze filmy Richarda Lestera, ale kino lat 90-tych przemawia do mnie bardziej. To jak film wygląda, muzyka i obsada sprawiają, że film ma lekkie flow. Flow, którego teraz brakuje w uwczesnym kinie. Kiedyś ocenił bym ten film na 8, ale na tle tego co teraz kręcą w hollywood jest to dla mnie topowa dycha.