Myślę, że nie ma sensu szukać drugiego dna ani innych analogii. Przyjemnie, że na końcu Czerwonego pojawia się Delpy i Zamachowski, ale nie ma to żadnego powiązania narracyjnego. Można wysnuwać miliony interpretacji - i dobrze - ja zadowolę się tym, że wszystko inne w Czerwonym podobało mi się tak bardzo, że nie rozpatruję migawki z końca filmu w takich kategoriach.

Nieglupie, nie pomyslalem o tym. "Czerwony" jest zamknieciem tryptyku, podsumowaniem calosci. To film o braterstwie (rzadko dzis uzywane slowo) i pogodzeniu. Tak, taka interpretacja brzmi bardzo prawdopodobnie.

moim zdaniem chodzi o to, że braterstwo wygrało z równoscią i wolnością. Równy, równiejszy, wolny, niewolny, każdy jest człowiekiem. tak rozumiem tę trylogię. dlatego może wyciągnął ją z więzienia(?)
po napisaniu tego wyszedł mi okropny banał, ale to do siebie mają filmy kieślowskiego. chyba nie powinno ich się do końca nazywać