Typowy chiński film kostiumowo-historyczny, jakich ukazało się już na pęczki. Fabuła jest kolejną wariacją na temat burzliwego okresu panowania różnej maści cesarzy chińskich. Podobną treść można było już podziwiać(?) w "Hero", "Cesarzowej", "Przysiędze", "Domu L.Sz." itd. itp.
Film ten co najwyżej "wyróżnia się" niższym budżetem, małą ilością walk i scen batalistycznych, miejscami jest przegadany, a ostatnie 20 minut jak zwykle heroiczno-patetyczne.
No i montażysta poszalał z nożyczkami w dłoni, bo dynamika tych nielicznych scen walki jest taka, że w większości przypadków ciężko sie połapać kto machnął mieczem, kto kogo kopnął, kto komu coś odciął.
Jak ktoś już widział w.w. produkcje to wie czego się spodziewać i nic nowego nie znajdzie w tym dziele. Po prostu film zrobiony poprawnie, mieści się w kanonie tego gatunku i tyle.
Masz racje w pewnym stopniu. ale dla osoby znajacej historie jest milym dodatkiem chodz brak najlepszego wojownika jakim byl LuBu troszke smuci