własnie mam zamiar obejrzec te wersje bo ta hiszpańska mnie niezbyt zaciekawiła

dokładnie, ja też wolę włoską :)

a jak dla mnie to ta wersja jest nieciekawa, może po części dlatego, że nie czytałam książki , ale aktorstwo w tej wersji to dno, zero emocji w graniu. W wersji hiszpańskiej aktorzy może też nie powalają, ale przynajmniej wyrażają więcej emocji i film jest bardziej urozmaicony, wzruszający. Wydaje mi się, że lepszy był dobór aktorów w wersji hiszpańskiej.

Po części się z Tobą zgadzam, jednak nadal pozostaję przy tej. Wkurzające jest to, że Babi wygląda tu na nie więcej niż 13 lat i aktorstwo jest marne, ale wolę to niż rzucającą się laskę. Stawiam na mniejszą ekspresję.

Wersji hiszpańskiej nie oglądałam jeszcze (dziś wieczorem usiądę i obejrzę).
Jednak czuję niedosyt. Książka mnie wciągnęła od samego początku, a film te wszystkie emocje nieco "spłaszcza". Nieco inaczej "widziałam" Babi. Step był prawie idealny. Dlaczego prawie? Ano już tłumaczę. Czytając miałam wrażenie, że będzie bardziej barczysty, że będzie to robiło wrażenie. Najbardziej zawiodłam się na pokazaniu Maddaleny - była taka nijaka. W książce aż od niej biła ta siła, niezależność, determinacja, a tutaj? Jakoś tak nie bardzo zostało pokazane. Za to postać Palliny na plus. :) Była najbardziej pasującą osobą z obsady do tego, co przeczytałam w książce. Zaraz obok Pollo się uplasował.

Pozdrawiam. :)

przy hiszpańskiej wersji włoska wydaje się niestety nudna.