PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=142755}

Trzy metry nad niebem

Tre metri sopra il cielo
7,0 14 348
ocen
7,0 10 1 14348
Trzy metry nad niebem
powrót do forum filmu Trzy metry nad niebem

Zakończenie

ocenił(a) film na 7

Cześć wszystkim użytkownikom, mam do Was prośbę. Czy ktoś opowie mi jak skończył się ten film? Bardzo mi się NIE podobał, wyłączyłam w połowie bo w moim odczuciu jest zwyczajnie nudny, a cała historia okropnie naciągana i stereotypowa, ale.. wszyscy zachwycają się orginalnym zakończeniem, więc jestem bardzo ciekawa, proszę o odpowiedź :)

ocenił(a) film na 7
RyczPie

o kurczę, przepraszam najmocniej, pomyliły mi się stronki, chciałam skomentować wersję filmu z 2010 roku! :P

RyczPie

To glądnij jeszcze włoską i porownaj tak mniej więcej :-)

ocenił(a) film na 7
Metropholis

Wkurzyłam się ewedentnie na Babi, że go odrzuciła i związała się z tamtym chłopakiem. Zepsuła mi tym całe zakończenie :)

sitta

Ale przynamniej nie mamy typowego amerykańskiego happy endu, a to jedna z rzeczy, za które ten film bardzo lubię.

użytkownik usunięty
Metropholis

dokladnie, kiedy przeczytalam ksiazke - 'co?! jak oni moga nie byc razem?! o co chodzi?! taka magiczna milosc! ' haha, zaskoczenie niesamowite :D
pierwsza milosc, nieco szalona, zmieniajaca oboje bohaterow, lamiaca podzialy obyczajowe i klasowe, a ostatecznie z nimi przegrywajaca.. taka, ktora dala im chwile 3 metry nad niebem a potem zniknela;d

ocenił(a) film na 7
Metropholis

A słyszałam dużo opinii, że ta włoska jest gorsza, warto oglądać? :)

RyczPie

Wiesz co, zdania są podzielone. Ja najpierw obejrzałam włoską wersję i BAAARDZO mi sie spodobała - film zupełenie inny od tych amerykańskich romansidełek dla nastolatków jak dla mnie i zakończenie, które pokazuje, że w życiu nie wszystko kończy się happy endem. Potem widziałam trochę hiszpańskiej, ale kompletnie mi sie nie spodobała, gdyż bohaterowie jakoś tak... inni i w ogóle. Rzecz jasna wolałam Stepa i Babi. Ale wiem, co mają na myśli ci, którzy mówą, że hiszpańska jest lepsza (oni ją chyba najpierw oglądali a potem włoską, przez co włoska wypada słabo przy hiszp.) - przede wszystkim wizualnie lepiej zrobiona i ogólnie jakś tak wzrok przyciąga, ale niestety ja się nie dałam uwieść, bo dla mnie włoska jest o niebo lepsza. Proponuję najpierw obejrzec włoską wersję, gdyż była kręcona wczesniej, a potem hiszpańską i samemu porównać - tak będzie chyba najlepiej.

Metropholis

No i jeszcze zapoznać się z ksiazką - niech obiektywizmowi stanie się zadość :-D

ocenił(a) film na 7
Metropholis

Aż może się skuszę, dzięki za odpowiedź :) Ja w końcu dokończyłam tą hiszpańską wersję (jak się okazało zupełnie niepotrzebnie :/ ), ale obczaję i tą :D

ocenił(a) film na 7
Metropholis

Wooow, Metropholis, dziękuję dziękuję dziękuję! Ta wersja włoska jest świetna! Ten hiszpański film to jakieś nieporozumienie, włącznie z doborem aktorów (taka niedelikatna dziołcha Babi i laluś Hugo :/ ), plus ich zachowanie... ten Hugo zastraszał całą rodzinę i w ogóle otoczenie, a dopiero po obejrzeniu włoskiej wersji można było wyczytać, że w tym bohaterze zaszły zmiany, tylko ciężko było mu się odciąć od przeszłości.. ale nie był jakimś psychopatą jak Hugo! Albo ta "hiszpańska" Babi - też jakaś wariatka, zaatakowała tą byłą laskę Hugo jak jakaś psycholka, a we włoskiej normalne, że się wkurzyła i adrenalinka podskoczyła jak tamta zaczęła ją okładać :P

No nic, chyba mówię trochę nieskładnie, ale ogółem film naprawdę mi się podobał. Nie do końca rozumiem czemu Babi tak się wkurzyła za ten naszyjnik i wyścig na Stepa, była poniekąd ślepa na to, że jemu na prawdę zależy, a akcję z tym psem potraktowała z przymrużeniem oka.. ale pewnie powinnam uzupełnić seans przeczytaniem książki :)

Poza tym pomysł z wstawkami radiowymi był GENIALNY, szczególnie podobał mi się tekst o majonezie hehe :) Naprawdę fajny efekt uzyskali ;) I świetna muzyka, już zabieram się za szukanie tytułów utworów!

Tak więc, jeszcze raz dzięki! :)

ocenił(a) film na 7
RyczPie

o kurcze, sorka, nie wiem skąd mi się wzięło imię Hugo, oczywiście chodziło mi o Hache ;P

RyczPie

Nawet nie wiesz jak się cieszę, że Ci się spodobała włoska wersja! "Tre metri sopra il cielo" jest moim jedynym filmem o miłości nastolatków, który tak bardzo mi się spodobał - jakoś "Szkoła uczuć" czy też "I wciąż ją kocham" nie przypadly mi do gustu - jak już pisałam, amerykańskie romansidła chyba aż tak mnie nie urzekają Co do "3 m..." to własnie bohaterowie z tej włoskiej wersji byli jacyś tacy... ciekawsi i... ładniejsi (przynamniej jak dla mnie bo od Stepa nie mogłam oderwać oczu, a Katy grająca Babi jest po prostu uosobieniem piękna kobiety bez makijażu).
Co do muzyki z filmu, to przesłuchaj kawałka Lamb - Gabriel - leciał wtedy gdy się kochali w tym zamku i na końcu jak Step stał w deszczu przed autem Babi. Pięęękna piosenka! :-D

Metropholis

No i oczywiście MUSISZ obejrzeć drugą część "Tylko Ciebie chcę". Step w tej części jest jeszcze fajniejszy, a film ma wiele motywów komediowych, np. walka bokserska Stepa i Gin, ich słowne przekomarzanie się (chwilami można było sie udusić ze śmiechu) i ta koleżanka Gin (nie pamętam imienia, ale jeden facet nazwał ją kanarkiem :-D) - ona też była zabawna.

ocenił(a) film na 7
Metropholis

Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś, łącznie z opinią o aktorach, ten Step niby nie jest jakiś niewiadomojak klasycznie przystojny, ale coś w sobie ma, no i przede wszystkim tak powinien wyglądać "niegrzeczny chłopiec" (a nie metroseksualny, wymuskany chłopaczek, który wygląda jakby bał się ubrudzić :P ;)
I właśnie o tą piosenkę mi chodziło! Jest cudna i tak pięknie pasuje do tej sceny :) I fajnie, że w tej wersji był naprawdę zamek, a nie jak w tej hiszpańskiej po prostu jakiś niezamieszkany dom nowoczesny, dlatego jakoś tam mnie to nie urzekło ;P
Nie wiedziałam za to, że jest druga część! No to już wiem, co będę dzisiaj robiła :D

ocenił(a) film na 7
RyczPie

I tak poza tym, ja też nie jestem fanką takich ckliwych filmów do końca, ale mogę Ci polecić "One Day" - jest naprawdę świetny, w ciągu ostatniego miesiąca odkąd go odkryłam, obejrzałam go chyba 5 razy, a żadko wracam do jakichś filmów, więc może Ci się spodoba, bo tak jak "Tre Metri Sopra Il Cielo" jest o w sumie trudnej miłości ;)

RyczPie

Nieee, "Jeden dzień" kompletnie nie jest w moim stylu. Jak go sobie właczyłam parę tygodni temu, to siedziałam ii tylko czekałam aż się rozkręci i coś zacznie się dziać, a tu nic bo okazało się że film po prostu jest tak zrobiony. Dlatego tez musiałam dać mu 5/10 bo nie spodobał mi się. Chociaż ten aktor główny fajny.

Daj znac, jak obejrzysz "Tylko ciebie chce" ;-)

ocenił(a) film na 7
Metropholis

Zapomniałam napisać, oczywiście obejrzałam "Ho voglia di te"... Było świetne, a Step... marzenie! Nie do końca podobała mi się jednak ta tajemnica Gin, ja tam bym się na miejscu Stefano troszkę wystraszyła hehe :) Ale film naprawdę dobry, fajnie, że dopiero na końcu wyszło, że SPOILER SPOILER SPOILER Babi jest zaręczona, a przez cały film można było odnieść wrażenie, że jest sama i żałuje, że go zostawiła ;) KONIEC SPOILERU KONIEC SPOILERU.

A z "One Day" to szkoda, że nie trafiłam w Twoje gusta, film wydał mi się podobny, ale oczywiście nie każdemu musi się podobać :)
Ale możesz dawać mi znać, jeśli jakieś filmy w tej tematyce wypatrzysz ;)

RyczPie

A znasz "Keith'? Też jeden z niewielu młodzieżowych, które mi sie spodobały. Serio, rezyser filmu powaznie podszedł do tematu i ni e nakręcił kolejnej beznadziei o zagubionym nastolatku i złych, bogatych dzieciakach, tylko opowiedział piekną historię. U mnie ten film ma 8.
No chyba każdy by się przetsraszył gdyby ktoś śledził nasze życie. ALe mieli szczęście że się zakochali. Ona miała szczęście że wreszcie zdobyła Stepa :-) A Babi.. Cóż, szkoda mi jej, w tej części polubiłam tez Palline :-)

ocenił(a) film na 7
Metropholis

Nie zauważyłam, że odpisałaś w tym temacie :) Słyszałam dużo dobrych opinii o "Keith'cie", ale zwiastun mnie nie przekonał i odpuściłam sobie seans, ale skoro polecasz to chętnie obejrzę ;)
A co do Palline, to dobrze, że nie wprowadzili na siłę jakiegoś wątku romansowego między nią a Stepem, fajnie rozegrali jej postać w filmie :) W sumie Gin nie sprawiała wrażenia wariatki przed wydaniem się jej tajemnicy, a jeśli miałaby obsesję, to skrzywdziłaby pewnie Babi, a jako, że nic takiego w planach nie miała, można uznać ich związek za "zdrowy" :D

RyczPie

Był "zdrowy" oj był :-) Jak sama napisałaś Gin nie sprawiała wrażenia wariatki, tylko była zwykłą dziewczyną, no może trochę zbyt impulsywną ;-) Ta ich walak będzie mi się przypominać zawsze, he he :-D Co do "Keitha" to rozumiem, że trailer mógł Cię nie przekonać, ale i tak uważam, że warto obejrzeć. Historia fajnie opowiedziana i film naprawdę godny obejrzenia ;-)

ocenił(a) film na 7
Metropholis

To zabieram się za seans jak tylko wyrwę się z pęt sesji ;)

RyczPie

Ja jestem w liceum i póki co dobrze mi z tym ;-) Do matury też jeszcze trochę, za 2 tyg ferie, więc można powiedzieć, że luzik ;-)

ocenił(a) film na 7
Metropholis

Ja jeszcze ten tydzień się pomęczę i też mam ferie, idealny czas dla filmomaniaków :)

RyczPie

O tak, idealny! Ja planuję obejrzeć Plotkarę! Jakoś tak się przypięłam do tego serialu i przede mną jeszcze tylko całe... 6 sezonów serialu. 2 tyg to za mało ale i tak postaram się coś tam obejrzeć, bo dopiero zaczynam przygodę z tym serialem. Aha, no i może coś ze Skinsów dalej ruszę i kilka filmów, na które wczesniej nie miałam czasu ;-) A Ciebie proszę o wrażenia po seansie Keitha ;-)

ocenił(a) film na 7
Metropholis

Ja obejrzałam cały pierwszy sezon jakieś 3 lata temu, ale drugi już mnie tak nie wkręcił :) ale może wrócę do niego, bo powoli kończy mi się zapas seriali :P to miłego oglądania życzę i na pewno się odezwę :))

ocenił(a) film na 6
RyczPie

Obejrzałam obie wersje, najpierw hiszpańską a później włoską i bardzo się zdziwiłam bo sceny były niemalże identyczne. To bardzo mnie denerwowało przy drugim filmie, beznadziejnie oglądać coś gdy masz wrażenie, że to jakieś deja vu i dokładnie wiesz co będzie za chwilę. Nieraz oczywiście oglądałam remaki ale zawsze ten drugi film był w jakiś sposób zmieniony a tutaj mamy do czynienia z dokładną kopią scen jak od kalki, było naprawdę niewiele zmian...

Co do aktorów i "klimatu" to bardziej podobała mi się wersja hiszpańska, ale to dlatego, że Hiszpanie jako naród są mi bliżsi niż Włosi. Natomiast wersja hiszpańska była za bardzo nastawiona na kina publiczne i młode fanki Mario Casasa co mi się strasznie nie podobało. Nienawidzę jak filmy o miłości zakrawają o patetyzm i wykorzystuje się proste sztuczki by wzruszyć widza. Pod tym względem wersja włoska 3msc wypadła o wiele lepiej.

Porównując wszystkie aspekty to moim zdaniem wersja włoska na plus. Chociaż ogólnie film mi się nie bardzo spodobał. Tak na 5/6 na 10.

Ho voglia di te w wersji hiszpańskiej była beznadziejna więc na włoską się chyba nie skuszę...

ocenił(a) film na 7
Cornelia_5

Miałam podobne wrażenie z tymi powtarzającymi się scenami na początku, ale potem mi przeszło, bo we włoskiej wersji te same sceny nabierały sensu, który gdzieś zapodział się w tej hiszpańskiej. A co do Mario Cascasa to zgadzam się, trochę przesadzili promując go na bożyszcze nastolatek np: ze scenami bez koszulki - no spoko, ma fajne ciało, ale co to wnosi do fabuły jak rozbiera się po raz setny? :P
Jeśli nie podobała Ci się włoska część pierwsza, to do drugiej pewnie też się nie przekonasz, bo jest w podobnym klimacie. Ale tym razem nie ma prawie wcale Babi w filmie, a akcja nastawiona jest na samego Stefano, więc jeśli Cię taka sytuacja bardziej interesuje, to śmiało oglądaj ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones