Czemu taki wniosek?
Nie oglądałem tego filmu bo już wiem że to gniot i badziew dla nastolatek, czy inna wersja High School Musical - wiadomo że będzie happy end, piękny pocałunek na tle morza i świetlana przyszłość przed dwojgiem młodych, zakochanych w sobie ludzi.
Dziewczyna "Mysik" idzie obejrzeć owy badziew i co? I jej smutno bo im się w filmie udało, a tymczasem ona jest pokłócona z chłopakiem czy nawet ze sobą zerwali. Niby koniec związku, ale podczas filmu wyobraża sobie jakby było pięknie być ze swoim byłym tam i całować się na tle tego morza, w świetle pięknego słońca i doświadczyć tego co było w tym badziewiastym filmie.
To ja, chłopak potrafię się wcielić a ty zadajesz takie pytania?
Ooo proszę co za zaskoczenie ;d
Życie to ciągłe niespodzianki. W takim razie nie rozumiem założycielki tematu - powinna być szczęśliwa że parze filmowej też się nie udało i przełknąć gorycz miłości ;d
No i widać,że jesteś facetem :)
Oni są pokłóceni, a ona obejrzała ten film,w którym nie ma happy endu i para się rozstaje,to dziewczyna myśli i boi się,że u niej też tak będzie ,a wcale tego nie chce . Rozumiesz ?:)