Nie podobal Ci się,ale przyznalaś 7.

Przyznałam 5, nie wiem dlaczego się wyświetla 7, już to zmieniłam.

Chyba,że tak bo myślalam,że jest tu jakaś nieścislość. Pozdrawiam.

Nie wiem jak można nazwać banałem film który ma "mrożący krew w żyłach punkt
kulminacyjny" , z tego odczytałam że jednak to coś zaskakującego. A banał to prosty. Te słowa nie kontrastują ze
sobą, analizując to na różne sposoby.. Poza tym to nie film dla nastolatek, tylko bardziej film który oglądają głównie nastolatki.
Chyba do nich należysz, bo jednak powstała po coś książka, która jest wspaniała..

'mrożący krew w żyłach' to była taka ironia...

Nie można powiedzieć że to jest banalne. Trudno przewidzieć w "komedii romantycznej" na którą
się zapowiadywało zgon oraz zerwanie..

śmierć przyjaciela była 'zaskakująca' ale nie wiele wnosiła do filmu.. a zerwanie, no cóż dla mnie było oczywiste od samego ich spotkania.

Przepraszam. Szanuję twoją wypowiedź, ale myślę że były nadużyte nieodpowiednie argumenty. Można zarzucić słabą fabułę, ale nie przewidywalność czy banalność. Tym bardziej banalność, gdyż nie każdy by sprowadził takie tematy do komedii romantycznej. Pozdrawiam.

Film dlatego nie jest komedią romantyczną, tylko melodramatem :)

Myślę że powinnaś jeszcze raz przemyśleć swoją wypowiedź, i znaleźć inne, negatywne argumenty do dość słabej oceny dla filmu. Mi się ten film bardzo podobał, a już zwłaszcza książka. W filmie wyglądało, to jak prawdziwe uczucie. Więc ja polecam :)

Według mnie śmierć przyjaciela dużo wniosła. Zobacz, jak zmieniła stosunki między głównymi bohaterami. Poza tym, co najważniejsze, pokazała wnętrze Hache, ujawniła jego emocje..

Zgadzam się z tobą, śmierć przyjaciela dużo wniosła do tego filmu ....

o kurna, bo wyjde hahaha. to ten sracze bardzo emocjonalny.

Obejrzałam, bo wszyscy tak zachwycali się tym filmem. A w moim odczuciu jest przereklamowany i, masz rację, banalny. Film dla nastolatek, które lubią takie romantyczne miłości, a tak naprawdę nie zbyt fajny, i to żałosne zakończenie, wszyscy się kochają, ale razem nie będę i trzeba płakać. Denne. Dla mnie plus tylko za Mario, no cóż, przystojny to on jest ;)

A wg mnie... cóż faktycznie banał, bo naiwna i głupia, po prostu głupia nastolatka... Film faktycznie może bardziej dla nastolatek. Ale... poruszył moje myślenie i to czy faktycznie może się zdarzyć taki człowiek, który by dla nas wszystko zrobił jak Hugo dla Babi :/ Chciał jej przychylić nieba, choć nie był bogaty. To samo w sobie jest cudowne :)
Dlaczego ona głupia? Strasznie mnie wkurzyło jak obwiniła go za śmierć przyjaciela... Nie wiem co to miało na celu. Nie dość, że stracił przyjaciela to i ona go zostawiła. Później nawet z Katiną zerwała kontakt. Na przyjęciu ewidentnie było widać, że ten nowy sąsiad chciał sprowokować Hugo, a ona go broniła, bo przecież nie oblał jej specjalnie... omg naiwność, że aż boli.
Ale czego spodziewać się po nastolatkach? Ja sama w wieku 18 lat byłam tak samo głupia :)

Sam film dał mi do myslenia i bardzo się podobał, podobała mi się koncepcja filmu i oczywiście Hache :D
każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie :)

no właśnie, nie za bardzo rozumiem zachowania tej całej Babi...
Oczywiście, każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie, ja po prostu nie lubię takich tanich romantycznych historii więc ten film jakoś mnie nie urzekł, ale do najgorszych zaliczyć go również nie można.

Jeśli ktoś nie lubi tego rodzaju filmów to nie polubi żadnego. Ja mam zamiar obejrzeć właśnie drugą część "Tylko ciebie chcę". Strasznie mi się spodobał ten aktor :D

Nie no, niektore lubię, ale ten nie przypadł mi do gustu po prostu. Chociaż ze względu na aktora też zastanawiam się nad drugą częścią...

Kto tu jest naiwny, przepraszam bardzo? Dziwisz się Babe? To że tak obraziła Hache po wypadku wiadomo kogo faktycznie było strasznie nie fair. Tyle że powiedziała to pod wpływem chwili, stała się tragedia więc rzucała oskarżeniami na ślepo, nie myśląc racjonalnie. Hache nie myśli racjonalnie CAŁY CZAS, on ma do tego prawo, Babe nie?! Strasznie wybiórcze. Szokuje Cię że laska miała dość wybryków swojego faceta? Mnie nie. Hache powinien wziąć coś na wstrzymanie, to że coś mu nie pasuje, że ktoś na niego krzywo spojrzał nie znaczy że należy wszystkich dookoła trzaskać po pyskach...Serio czemu ciągle obwiniacie Babe a usprawiedliwiacie Hache? Sam był sobie W WIELKIEJ CZĘŚCI winny.

Zgadzam sie.

Akurat to że ludzie pod wpływem miłości robią różne głupoty to nie jest jakieś dziwne i przesadzone;)
A te insynuacje w stylu "film dla typowych nastolatek" mogłaś sobie darować, bo to dopiero jest niedojrzałe...

A ja uwielbiam takie filmy, trzeba mieć krzty wyobraźni żeby dostrzec magie w tym filmie..jeżeli ten film jest banalny to widać, że się ktoś nie zna.. można nie lubić filmów tego typu, może się on komuś nie podobać ale przepraszam bardzo nie jest on banalny no sory!

ciekawa teoria, proszę rozwiń wątek. od czego zależy czy ktoś sie zna czy nie? i na czym? jakbym chciała magie, to bym obejrzała Piotrusia Pana ;)

Magię w tym filmie? a cóż w nim takiego magicznego? chyba ostatnie 2 minuty. 3/4 filmu to niesamowicie płytkie teksty i abstrakcyjne zachowania wszystkich bohaterów. I owszem, film jest dla nastolatek...i to zdecydowanie tych młodszych.
" - W sądzie powiesz, że jestem niewinny
- Dlaczego?
- Bo będziesz we mnie tak zakochana, że będziesz chciała mnie uchronić"
Litości... ! podobnych, żenujących teksów jest w tym filmie mnóstwo. Natomiast po akcji w której gość okrada dziewczynie torebkę a ta jakby nic się nie stało oddaje mu pieniądze, następnie się z nim umawiając, zostawiłem ten film włączony tylko z ciekawości rozwoju innych abstrakcji. I nie zawiodłem się !

Właśnie o takim czymś napisałam w swoim komentarzu, jestem osobą, która buja w obłokach, uwielbia szczęśliwe zakończenia, a na takich filmach beczy, może i jest to film dla nastolatek, a może dla wrażliwych osób, mi się podoba, ale każdy ma własne zdanie!

Ten film był porównywalnie tragiczny co zmierzch... nieporozumienie totalne. ja sie pytam za co takie wysokie noty? za przewidywalność (pomimo zakończenia, które nieco uratowało fabułę i nieskromnie przyznam, że nawet nie było mi smutno, wręcz cieszyłąm się, że film wreszcie dobiegł końca), za nudną akcję i dłużące się sceny i te fochy głównej bohaterki... o zgrozo, nie polecam ;-)

-SPOILER-
Myślę, że nie zrozumieliśmy "głEMbi" tego filmu:) Na udowodnienie mojej tezy zadam jedno zasadnicze pytanie - ile razy i w jakich sytuacjach główna bohaterka zrywała ze swoim chłopakiem?

Zerwanie nr 1 - Wielce zakochana bohaterka wyrzuca i zrywa z tego powodu, iż kiedy ona i jej chłopak byli sam na sam w pokoju, przyjaciel głównego bohatera z którym przyszedł w odwiedziny zaprosił kolegów i zrobili małą imprezę. Efekt? Chłopak, jego przyjaciel i reszta kolegów wylatują z hukiem a Bogu ducha winny chłopak słyszy na odchodne tekst "Wy niczego nie umiecie uszanować!" (patrz odpowiedzialność zbiorowa jak w Średniowieczu, WTF!?),
Zerwanie nr 2 - Po łaskawym wybaczeniu, panna zrywa ponownie ponieważ okazuję się, że któryś z kolesi głównego bohatera zabrał złoty pierścionek matki bohaterki (komentarz j.w.:)),
Zerwanie nr 3 - Po łaskawym wybaczeniu (zaczynam mieć de ja vu:)) kiedy to główny bohater w bijatyce odzyskuje pierścionek w nagrodę przyjmuje na klatę kolejne zerwanie. Tym razem (o dziwo;)) nawet zasadnie. Powodem zerwania jest zastraszenie nauczycielki bohaterki,tak aby wystawiła jej pozytywną ocenę końcową. Na odchodne bohater słyszy tekst, że nie można rozwiązywać problemów za pomocą gróźb i przemocy fizycznej. Ciekawe, że jakoś pannie nie przeszkadzało to, że w taki sposób odzyskany został pierścionek jej matki:),
Zerwanie nr 4 - Po łaskawym wybaczeniu (tak tak kolejne de ja vu;)) będącego wynikiem oszałamiającego wejścia bohatera na bal na cześć jego eks?/obecnej? (można się zgubić;)) dziewczyny, tym razem zbiera za to, że daje po pysku koledze bohaterki za to, że ten "przypadkiem" wylewa na nią kieliszek wina a potem na oczach chłopaka pomaga i "wyciera" (patrz - właściwie obmacuje dekolt bohaterki) jej sukienkę. Swoją drogą pewnie i tak by z nim zerwała gdyby nie zareagował:P
Zerwanie nr 5 - Akcja leci z szybkością Sputnika startującego na orbitę! Ten sam bal i wiadomość o dramatycznej śmierci przyjaciela głównego bohatera w ulicznym wyścigu motocyklowym. Bohater i jego dziewczyna (która chyba zapomniała, że z nim zerwała:)) jadą na miejsce wypadku. Po tym jak chłopak jest w szoku otrzymuje wsparcie od swojej jakże wrażliwej i wspaniałej dziewczyny w postaci .... TAK! kolejnego zerwania:P Na odchodne słyszy, że przyjaciel zginął przez niego, bo nie było go tutaj (Heloł! Chyba w tym czasie był z osobą, którą kocha i starał się ratować związek?).
A teraz puenta i ukryta głEMbia:)
Otóż moim zdaniem twórcy filmu chcieli pokazać, iż łatwo sądzić po pozorach. Tak naprawdę to nie chłopak z brakiem perspektyw i marzeń, życiem z dnia na dzień, który pochodzi z rozbitego domu ma problem. Problemy emocjonalne ze sobą i własną głową ma najwyraźniej ciągle sfochowana, rozpuszczona panna z dobrego domu, która psychicznie dręczy (już i tak doświadczonego prze życie) biednego, poczciwego chłopaka:):):)
Podsumowując - ocena 4/10: 1 pkt za piękne widoki, 1 pkt za ładne motocykle:) i aż 2 pkt za to, że fabuła filmu ubawiła mnie kilka razy niemalże do łez:)
P.s. Słyszałem, że twórcy uraczyli nas drugą częścią. W moim wypadku nie będę miał chyba śmiałości (chyba że z "półlitra" na odwagę pod ręką:P).

Dobrze napisane ;-) Sama nie mam odwagi sięgnąć po 2 część, bo zwyczajnie szkoda mi cennego czasu, podczas którego mogę zobaczyć coś bardziej ambitnego ;-)

Jak dla mnie to oni obydwoje byli nieźle skrzywieni emocjonalnie, ale dobrze napisane! : D

haha, zapomniałeś napisać, że jakby tego było mało, w filmie leci chyba ze 4 razy ta sama badziewna piosenka :)

zapomniałeś, że on też miał kupę hajsu. Piękna historyjka o młodych i ich problemach, które śmieszą, a ich przyprawiają o łzy...

dokładnie, dosadnie, podsumowane genialnie! dodałbym tylko że zakochany romeo uprawia seks z jedna kobieta, a nastepnego deklaruje uczucia drugiej :) rhomantico!