że nastki muszą mieć podjarkę, ale litości. Brak logiki w tym filmie poraża. W dodatku takie to
cukierkowe wszystko no i jeszcze ten lans. Wymuskany główny bohater niczym żywcem wyjęty z
kreskówki Johny Bravo plus raczkująca kobieta, której dużo brakuje jeszcze do kobiety. A cała
reszta bandy motocyklowej wygląda jak z klubu fitness. Jeśli ja bym miała osobiście proponować
mądry film nastolatce o miłości to byłby to, np. "Zakochana złośnica" czy "Cała ona". Przynajmniej
postaci są bardziej przyziemne ich problemy i relacje.