Ten film jest tak pod publiczkę robiony, że bardziej się nie da.Sam dobór obsady chociażby. Ten
chłop to taki macho, ochy i achy a główna aktorka jest po prostu brzydka. Ani urody ani figury.Nic.
Bawią mnie też pierwsze sceny. Ten kolo siedzi z miną goryla a narrator uświadamia,że przeżywa
głęboki kryzys (chyba własnej tożsamości, bo tak mu usta błyszczykiem wysmarowali,że nic
dziwnego).