Skąd taka ocena?! Przecież ten film jest określając jednym słowem - SŁABY!
Przewidywalny do bólu, główny aktor to psychol, powinni go zamknąć w więzieniu i szybko nie wypuścić... Później głupie małolaty szukają i podniecają się porąbanymi idiotami, którzy nie panują nad swoimi emocjami... Gówniarz zachowuje się jakby zamiast mózgu miał sieczkę... Wielka tragedia go w końcu spotkała - jego matka ma kochanka... To powód żeby z dobrego ucznie stać się poyebem... GRATULACJĘ dla niego!
3/10
Film jest bardzo dobry nie każdy ma taki gust jak ty ,a poza tym główny aktor to nie żaden psychol ..........
Lubię melodramaty i komedie romantyczne, ale ten film to po prostu gniot...
A niby kim jest? Jedyne jego argumenty to pięści... Na koniec bije jeszcze kobietę, którą rzekomo kocha... PSYCHOL!
A w życiu codziennym tak nie jest? sama prawda, jak spojrzysz w realia, to ludzie którzy mają ciężką przeszłość, potem odgrywają się również na rodzinie którą przecież kochają....
kurcze, jakoś nie zauważyłam żeby w codziennym życiu ludzie się bili potwarzach bez specjalnych powodów. ale może w innym świecie żyję. ciężka przeszłość ? matka miała kochanka - no tragedia po prostu, ale co ja mówię przecież to plama na honorze rodziny, jak to w świecie macho.
chciałabym zobaczyć Twoją reakcję, kiedy przyłapujesz matkę z innym facetem w łóżku. Bo przecież normalny człowiek powiedziałby 'nie no nic się nie stało, nie przeszkadzajcie sobie', prawda?
"Z innym facetem"? Znaczyłoby to, że ze swoim synem też sypiała. Wtedy, rzeczywiście, to może być cios.
No cóż, może matki niektórych to roboty nie mające praw do życia, ale każdy normalny człowiek takie prawa i ma też możliwość mieć kochanka. To nie jest żaden cios, przez który człowiek może nagle spaść na dno. Ale nie, przecież to takie traumatyczne przeżycie, którego nie można obejść ani przeskoczyć!
cóż, dla kilkulatka to może być trauma na całe życie. dorosły człowiek źle się z tym czuje i swoje przeżywa, ale nie stanę się przez to socjopatą i nie pójdę "obijć mordy" innym ludziom.
No własnie, psycholem to jak już może być postać którą gra. A moim zdaniem też wcale nie jest takim psycholem. Może trochę prze-kolorowane, ale w realistycznym świecie też się znajdą ludzie podobni do niego wbrew pozorom.
może nie każdy jest taki twardy jak Ty ,każdy ma swoje słabości i inaczej reaguje , może Tobie byloby obojetne gdyby matka miała kochanka , ale widocznie jemu nie .. nie kazdy panuje nad swoimi emocjami i to nie powod zeby zamykac go w wiezieniu.
Chyba Tobie byłoby to obojętne, bo mi nie... Ale na pewno nie zachowywałbym się jak kryminalista, bezmózgi prymityw... Takich powinno się na terapię zgłaszać, żeby walczyli ze swoimi słabościami, a nie wiecznie bezkarni są w takich kiczowatych filmach...
Ja za to gratuluje Tobie, że oceniasz film przez pryzmat postaci jaką zagrał Casas. Bardzo dojrzale i poprawnie. Prawda jest taka, że na 10 oceniają ten film może i tylko słitasne nastolatki ale ocena 3 za przyjemny film z naprawdę dobrą muzyką i pięknymi zdjęciami też świadczy o oceniającym. Jakby na siłę chcieli zaniżyć ocenę.
To jest film z gatunku melodramat... Od takiego filmu oczekuję fabuły realistycznej, a nie kretyńskich i cwaniackich tekstów, jak choćby "Do tego czasu będziesz za mną tak szaleć, że zrobisz wszystko, aby mnie uratować." <ble> sorry, ale nie jestem już tak młody, żeby takie puste teksty były dla mnie wiarygodne... Może Wam robi się od tego mokro, ale dla mnie to żenada, stąd 3/10.
Macie oczywiście prawo się nie zgodzić (ilu ludzi tyle gustów), mówić, że się nie znam, itd. ale muzyka pomimo, że b.dobra to nie uratowała tego filmu, bo za dużo w nim komicznych scen i bezsensownych zachowań postaci.
Po pierwsze to, że ktoś napisał o tym filmie melodramat wcale nie znaczy, że to bedzie melodramat. Oglądałam mnóstwo filmów po których okazywało się, że gatunek jest pomylony. Ale to tez nie powód aby zaniżać ocenę. Co do tekstów..nie jest to "Fortepian" a opowieść młodzieżowa..z reszta na podstawie ksiazki. Nie ma sensu dyskutować bo jak widac nie oceniasz filmu obiektywnie i tak jak powinieneś ale kierujesz się prywatnymi odczuciami odnośnie postaci. Własnie jak te 16 latki które oceniają go tak wysoko. One kochają się w Hache wiec dają filmowi 10 a Tobie sie nie podoba, że jest wybuchowy i dajesz filmowi 3. Jak dla mnie bez sensu. Jakbym ja chciała tak oceniac to dałabym równiez 3 za to że Babi jest taka irytująca. Ale czy ten film jest faktycznie słaby? zdecydowanie nie.
Używasz racjonalnych argumentów i to mi się podoba ;) powiem, Ci, że jak byłem młodszy to też było ze mnie niezłe "ziółko", więc nie kieruję się tu swoimi odczuciami odnośnie porywczych ludzi... Może się ze mną nie zgodzisz, ale film ten był naiwny i przewidywalny, a upiększanie go na siłę krajobrazami, aby dodać w ten sposób trochę romantyzmu było co najwyżej średnim pomysłem... Dochodzą do tego niedokończone wątki, albo niepotrzebnie rozpoczęte... Może i ocena 3 jest trochę przesadzona, bo w sumie 5 mógłbym dać, ale będę się trzymał pierwszego wrażenia ;)
A moim zdaniem, to właśnie dobre w filmach ze są wątki które są rozpoczęte i nigdy nie dokończone, bo własnie dzięki temu film potem pamiętasz, bo jesteś ciekaw co się stało dalej i to analizujesz. Przynajmniej ja tak mam. Filmy gdzie są wątki tylko takie które coś znaczą w całej historii, są jak dla mnie bezsensu, Bo po pierwsze sprawiają ze jest przewidywalny, a po drugie nie jest realistyczny, bo w prawdziwym życiu też przecież dzieją się tysiące rzeczy, które niekoniecznie mają ze sobą związek.
Niestety ale się z tym nie zgodzę... Jak dla mnie umieszczanie w filmie, czegoś zbytecznego, co nic nie wnosi do niego, a jedynie, "jest, bo jest" jest dla mnie bezsensowne i traktuję to jako "błąd" reżysera... Oczywiście są filmy typu "Wyspa tajemnic", czy "Obłęd", w których występują wątki niedokończone i nie do końca jasne, ale one są tam umieszczone w jakimś celu - nie są wstawione tam, byleby były...
Natomiast w "TMNN", są sceny, jak np. gdy ojciec Baby siedzi w knajpie z Hache i podrywa go kelnerka.... PO CO TO? Nagle Hache wychodzi, a scena ta nijak ma się do całego filmu...
Obejrzyj drugą część, to zrozumiesz, że ta scena ma sens. Ten wątek zaczyna się po prost w pierwszej części, a dalej można powiedzieć, że jest kontynuowany (ale nie jest jakoś rozbudowany).
Akurat fabuła mimo ze trochę przesadzona, to jest jak najbardziej realistyczna. Wiadomo ze teksty też są trochę przesadzone, ale naprawdę jestem zdania że tego typu zachowania można spotkać w normalnym życiu
Warto zauwazyc, ze film powstal na podstawie ksiazki i niektore teksty sa z niej zywo przepisane, choc postacie zupelnie nie podobne do tych stworzonych przez Moccie.
Film nie jest słaby, ta wersja jest słaba. Wersja włoska jest dużo lepsza.
( http://www.filmweb.pl/film/Trzy+metry+nad+niebem-2004-142755 )
Postacie są bardziej wyraziste, aktorzy lepiej zagrali. przynajmniej taka jest moja opinia. ale zanim ktoś obejrzy film niech przeczyta książkę. jest tam lepiej opisane dlaczego główny bohater nie panuje nad swoimi emocjami. nie jest to tylko spowodowane przez romans jego matki.
hahahah chyba zartujesz teraz z tekstem ze we wloskiej lepiej zagrali. tamta babi to caly film "grala" 1 mina, akcja toczy sie tak szybko watki sa niepodociagane , zero emocji!! Tez sie nie zgodze z tym ze H, jest psycholem poporstu mial w sobie duzo agresji ale przy Babi sie zmienil. Ogladałam obie czesci i wloskie i hiszpanskie i pomimo tego ze z reguly 1 film zawsze jest lepszy niz jego pozniejsza ekranizacja to wersja wloska hiszpanskiej do piet niedorasta....
Popieram ... nie miałem jeszcze nigdy żebym chciał film wyłączyć po 20 min... jest to tak beznadziejne, zgadzam się chłopak psychol i hipokryta... pobił chłopa bo posuwał jego matkę... a sam posuwa dwie dziewczyny jednocześnie... do tego eh... no błagam ... żeby nie było muzyka mi się podobała w filmie... i tylko tyle ... laska tępa... koleś to bezmózgi osiłek... straszna i irytująca historia.. nie polecam!!!!
Dokładnie tak! I jeszcze ta ich jazda bez kasków, dno, wodorosty i trzy metry mułu, a nie trzy mentry nad niebem ;)
dokładnie, wylaczylem film po 20minutach choc nigdy tak nie robie ale to i tak 20 minut straconego czasu...bajka dla dziewczynek z superdraniem w roli glownej. wiecie co jest smutne?ze duzo jest na swiecie lasek ktorym faktycznie imponuja takie osilki bez kory mozgowej stad tez wysokie oceny. ŻENUA
ale bez jakiej kory mózgowej ????????????
przecież głupi nie był ! nie mówiąc o ostatniej scenie z Babi, kiedy ją uderzył pod wpływem wielu wielu emocji... ale jak wcześniej ją traktował ? jak o nią dbał ? jaki był delikatny wobec niej ? chciał dla niej dobrze i robił tak ja potrafił. A to, że miał problem wewnętrzny i jako ukojenia używał pięści to już inny temat.
niby masz trochę racji, ale jak już chciał się wyżyć pod wpływem emocji to mógł pierdzielnąć tym pustym łbem o ścianę, a nie bić kobietę... Nie ważne z jakich przyczyn, ludzie bijący kobiety są dla mnie ZEREM!
Niestety zgadzam się z neo. Film tak przewidywalny i patetyczny, że już w 1/3 mnie zemdliło, a w połowie walczyłam żeby nie wyłączyć.
Zgadzam sie! Ogladajac ten film mialam wrazenie, ze to ja napisalam ten scenariusz. i to bez zadnego wysilku.
Konstrukcja psychologiczna bohatera? A jak można zrozumieć psychola, chyba jedynie inny psychol może takiego typa zrozumieć… dlatego trzyma się ich pod kluczem. Główny bohaterem ewidentnie jest osobą o zaburzeniach psychicznych, i ludzie jego pokroju powinni się leczyć.
Gratuluję mądrych wypowiedzi na poziomie. Koleś, który ma problemy emocjonalne, z którymi sobie nie radzi i nie potrafi czasem zachować samokontroli, mimo iż ewidentnie chce się zmienić, to według Ciebie jest psychol. Pozdrawiam w takim razie.
ahhh, mam wrażenie że wypowiadają się tu sami super wrażliwi znawcy ludzkiej natury, Jestem na czwartym roku psychologii i nie, nie dopatruje się w głównym bohaterze żadnej głębi. Był wzorowym synem, zobaczył matkę w dwuznacznej sytuacji, stał się diabłem wcielonym, zaczął obijać każdego kto na niego krzywo spojrzał, robić rozboje i nielegalne wyścigi motocyklowe. No tak, bardzo psychologicznie poprawny proces. Nie, film nie ma żadnego, żadnego przesłania, jest tylko bajką dla gimnazjalistek jakich było już sto albo tysiąc i tak naprawdę nie różni się od "Zmierzchu" :) Ale poopowiadajcie jeszcze o głębi i problemach emocjonalnych, potrzebie zmiany i niemocy(bla, bla, bla) "H", ja się chętnie pośmieję.
Nie, to nie było do Ciebie rybainna :)
kwasiborska również studiuję podobny kierunek, także nie musisz uważać się za jedyną mądrą tutaj. I nie dopatruje się tutaj głębi, bo film nie jest o tym. Po prostu nie rozumiem, jak można nazywać kogoś takiego psycholem -.-
rybainna przejrzałam filmy, które oceniałaś i widzę, że lubisz dobre filmy i dlatego właśnie nie rozumiem kompletnie jak możesz doszukiwać się jakiegoś głębszego przesłania w tym filmie. Ja oczywiście nie chcę tutaj nikogo obrazić, naprawdę, w zasadzie o gustach się nie dyskutuje, no ale te Trzy metry mułu raczej nie chciały przekazać jakiś górnolotnych emocji. Przynajmniej takie jest moje zdanie :)