JA ZE SWOJEJ STRONY MOGĘ POWIEDZIEĆ TYLKO TYLE, ŻE GDYBY NIE GŁÓWNY BOHATER I JEGO URODA FILM BYŁBY JAK TYSIĄCE INNYCH ;)
ostatnio widziałam 2 część tegoż filmu i powiem szczerze że bardzo mnie zaskoczył , no no doskonale współgra z pierwszą częścią przez co rozumiem fakt że nie jest na siłę naciągany i w końcu ma jakąś głębię !
Jestem świeżo po obejrzeniu Trzy metry nad niebem i stwierdzam, że ten film nie jest wzruszający tylko poruszający. Jestem kobietą i na tym filmie zakręciła mi się łezka w oku tylko raz kiedy Hach płacze nad swoim zmarłym kolegą i to nie siedziałam z chusteczką w ręku :P W filmie przeszkadzał mi trochę język, może dlatego że w większości filmów ogląda się te amerykańskie. Zgadzam się z Tobą, że film ratuje główny bohater. Początkowo cały czas byłam na nie jeżeli chodzi o jego zachowanie, zmieniłam zdanie z czasem. Końcówka filmu? przewidywalna...byłam prawie pewna, że się nie zejdą choć miałam odrobinę nadziei, że może jednak. Bohater na końcu kiedy stał w tym deszczu wzbudził we mnie współczucie... Są lepsze filmy ale ten ujdzie, jest inny. Czy chciałabym ponownie zobaczyć ten film? Moja odpowiedź brzmi nie. Za to ponownie chciałabym zobaczyć Mario Casas ;)