Baby lubia ogladac glupie romansidla a faceci lubia tez czasami obejrzec jeszcze bajki tez jak 13latki prawda panie zaplątany..:)wiec nie czepiaj sie kogos patrz na siebie...a jak Ci sie film nie podoba to nie komentuj :)

Forum jest od tego żeby móc komentować filmy nawet, gdy mi się nie podobają :-)

"jak Ci sie film nie podoba to nie komentuj"

Hahahahahhahahahahhahahahaha. Właśnie do tego powstało to forum, żeby komentować obejrzane filmy. Negatywnie czy pozytywnie, bez znaczenia.

baby lubią oglądać "głupie romansidła" a wy facetów walących się po ryjach( walki bokserskie). polemizowałabym czyje rozrywki są bardziej prymitywne.

zgadzam się w 100%!!! Jeszcze taki "romansidła" są trochę realne, a filmy gdy ktoś szlaja się po dżungli, żeby przetrwać, albo cały czas się tłuką z jakimiś robotami to tyle mają w sobie realizmu co kot napłakał.

Technologia idzie do przodu i jest tylko kwestią czasu kiedy roboty będą miały "swoją" inteligencję ( a będzie ona wynosiła jakieś 600 jak nie więcej hehe ) i będą się mogły w pełni kontrolować. Pytanie jest tylko, czy będzie z nimi mogli żyć w zgodzie, czy może wyjdą spod kontroli i odwrócą się przeciw nam. Tę drugą opcję w swoim doskonałym pełnym napięcia filmie z efektami, które wciąż robią niemałe wrażenie przedstawił Cameron, w drugiej części jeszcze rozbudowując, zresztą Terminator 2 to jego najlepszy film. Jednak porównując do jedynki to nie ma aż tak mrocznej, przeszywającej atmosfery, która zjeża włos na każdej części ciała. Teraz do kin weszła Ona, nie widziałem tego filmu, ale to zdaje się zupełnie inny ton. Bohater tam się zakochuje w systemie operacyjnym... może to będzie w przyszłości opcja dla nieśmiałków... Tak więc tłuczenie się z robotami może będzie dla naszych potomków chlebem powszednim hehe.

Powiedz jeszcze że są "życiowe".
Normalnie jakby słuchał 50-letniej kobiety, nie ważne czy 10,20,30 czy 50 lat - wszystkie wgapiacie się w te bzdety.
A psycholodzy oceniają to jasno - romansidła rekompensują kobietom ich życie.
Kobiety namiętnie wpatrujące się w takie filmy powinny raczej zastanowić się nad swoim życiem bo wyraźnie czegoś im brakuje.

A zarówno kobiece romanse jak i męskie sci-fi są pustą rozrywką na której producenci nabijają kasę.

Ta tylko, że te pierwsze to sztuczne, schematyczne, kiczowate popi,erdółki z lalusiami w rolach głównych. A w sporcie jakim jest boks nie ma miejsce na udawanie, trzeba wiele samozaparcia, ciężkiej pracy i siły charakteru, żeby być na szczycie. Amazing> http://www.youtube.com/watch?v=UM0bpk6pSBw

Tak, tak, dokładnie :)

Film całkiem spoko, ale historia która może zdarzyć się tylko na ekranie. Babi zupełnie nie pasuje do głównej postaci.

po pierwsze nie baby tylko kobiety lub dziewczyny facecie.
po drugie nie obrażaj młodych dziewczyn
po trzecie żaden film się nie spodoba mężczyźnie jesli nie ma w nim efektów specjalnych lub boksu (nie wszyscy mężczyźni)
po prostu zupełny brak zrozumienia filmu

"po trzecie żaden film się nie spodoba mężczyźnie jesli nie ma w nim efektów specjalnych lub boksu (nie wszyscy mężczyźni)"
Serio, myślisz tak stereotypowo? Wystarczy wejść na profile filmweba by zobaczyć co faceci jak oceniają. Lubie dobre kino i te ambitne i te rozrywkowe i również te o miłości. Po prostu tematyka nie definiuje tego czy film jest dobry czy zły

pkt 3 mnie rozwala :D ale gdy patrze na ocene filmu - teraz juz wiem gdzie dopłynałem i czemu tak tu gęsto i ciemno O.o

3. Tak usprawiedliwiasz że faceci nie lubią romansów? Nie. Prawda jest taka że film nie podoba się facetom bo jest mdły, przewidywalny, tandetny, schematyczny, bohaterowie są przerysowani i sztuczni...długo by opowiadać.
4. Wręcz przeciwnie bo w tym filmie nie ma nic do zrozumienia. Stereotypowa fantazja kobiet, jest bad zły i atrakcyjny, bardzo kuszący. Jest i pani porządna znudzona życiem, szukająca emocji. Zakazany związek i pan zły zmienia się dla kobiet.
O ile pierwsza część fantazji jest okej bo są takie naiwne kobiety pakujące się w takie związki to już zmieniający się facet to abstrakcja, faceci się nie zmieniają więc niestety trzeba wybrać - uczciwy, miły, nudny lub agresywny, ciekawy, zdradliwy.

Niezbyt mądra była ta dziewczyna skoro zmuszała się do wspólnego oglądania romansideł.
Prawda stara jak świat - nie zmuszaj partnera i partnerki do oglądania typowo męskiego / żeńskiego kina bo o dziwo...kobiety i mężczyźni mają różne gusta i preferują różne rozrywki.
A jak ktoś tego nie rozumie to zwyczajnie jest głupi, tylko po co wiążecie się z głupimi kobietami? Z cyklu rady doświadczonego człowieka - wybierając partnerkę szukaj mądrej bo z ładną prędzej czy później będziesz żałował.

Ja muszę przyznać, że nie mogę dojrzeć fenomenu tego filmu. Starałam się wyczuć w nim coś poruszającego, głębszego. Spełzło na niczym. Ja jednak wolę filmy, które nas wzruszą, wywołają silne emocje, po których człowiek będzie czuł niedosyt, a przede wszystkim, po którym siądę i będę się zastanawiać nad przesłaniem. Tu niestety tego mi zabrakło. Zwykła opowieść o miłości, ideala dla romantyków, którym ja (niestety) nie jestem.

Co mogę dodać? Strasznie kiczowate. Owszem, pewne dialogi ładne, ale poza tym - nic.
Zrobili z tego taki "gimbusiarski" film. Gdziekolwiek spojrzę "Trzy metry nad niebem" jako ulubiony film. Istnieje wiele dojrzalszych dzieł i to na nich powinna skupiać się większa uwaga.
Najbardziej oddziałuje Hache biegający bez koszulki, bo to takie elementy przodują w romansidełkach i dodają charakteru - rzecz jasna, dla miliona dziewczynek, które straciły głowę dla tej cudownej miłości.
Nie powiem, że był zły, ale wiele elementów przerysowane i jakoś mnie nie porwało. Smutno zrobiło mi się tylko wtedy, kiedy umarł przyjaciel głównego bohatera. Sam wątek Hache i Babi specjalnie mnie nie poruszył.
Fajny, ale na pewno nie fenomenalny.

Po pierwsze baby to sie ma w nosie (lub kozy jak kto woli) a po drugie rozumiem twoje sfrustrowanie. Ale sadze ze zazwyczaj facetom nie podobaja sie zadne romansidla niewazne jakie. No ale skoro napisales ze czasem ogladasz i ci sie podobaja to rozumiem ze twoj ocena jest przemyslana co do tego akurat filmu :) Mnie sie podobal (choc nie wszystko ) nie zaprzecze ale mam tez inne ulubione romansidla , ktore uwazam za lepsze :)

zgadzam się, że film słabiutki, stereotypowy, samej oglądało mi się go żenująco, powiela szkodliwe mity durnej nastolatki, która nie widzi, że chłopak to agresywny idiota, bo jest przystojny i ma ładny uśmiech. rozumiem, że jak ma się naście lat to takie opowiastki pobudzają wyobraźnię, ale podobnie jak autor nie ogarniam, co w tym filmie porywa dorosłe kobiety

zgadzam się, że to kobiety są głównym odbiorcą melodramatów, romansów czy komedii romantycznych, ale te gatunki potrafią być też bardzo mądre, wzruszające i nierzadko zabawne. i uniwersalne.

uważam jednak, że te wszystkie powtarzające się w tym temacie stereotypy płciowe 'że baby to tylko głupie romansidła' a faceci to tylko 'akcja i sci-fi' są szkodliwe i nieprawdziwe. czy głównym kryterium nie powinno być to, że film jest po prostu DOBRY? wiadomo, że każdy ma swoje ulubione gatunki (i ich wybór niekoniecznie zależy od płci), po które sięga częściej, ale wystarczy trochę otwartości i można znaleźć wiele interesujących, różnorodnych propozycji.

nie pamiętam już, który znany reżyser to powiedział i nie odtworzę pełnego cytatu, ale mniej więcej -> 'związek, w którym mężczyzna i kobieta nie lubią tych samych filmów, ma przed sobą ciężką przyszłośc'