Na imprezie H zamawia colę, podczas wagarów popijają colę, a po babskiej bójce H
pociesza Babi pod wielką reklamą coli...itd...
Drażni mnie w filmach gdy przy okazji jakiejś historii koniecznie chcą zareklamować jakiś
produkt.
Miałam nadzieję, że takie rzeczy są mocną stroną telenowel, teraz myślę, że to po prostu
nieodłączny element latynoskiego kina :(
W dzisiejszych czasach każdy film jest naszpikowany reklamami. Zobacz sobie film pt. "Najlepiej sprzedany film na świecie "
Jak się zwraca na takie szczegóły uwagę to rzeczywiście może zdenerwować, ja tego w ogóle nie zauważyłam. Zresztą coca cola już na dobre wpisała się w pop kulturę, więc jest dla mnie tak samo naturalnym widokiem jak szklanka wody ;)